roczne dziecko w żłobku forum

Ratunku! Moje dziecko gryzie. Niektóre dzieci radzą sobie ze zbyt trudną dla nich sytuacją właśnie poprzez gryzienia innych. By wyperswadować dziecku gryzienie rówieśników, trzeba znaleźć przyczynę takiego zachowania i próbować mu zapobiec. Dzieci zwykle gryzą rówieśników w przedszkolu lub żłobku.
POszła do żłobka kiedy skończyła rok i 8 miesięcy. W żłobku była 2 lata. Bardzo się tam usamodzielniła, odpieluszyły mi panie dziecku (ja do tej pory nocy odpieluszyć nie potrafię ), nauczyły załatwiac się do nocnika, później do toalety, nauczyły lepić, malować, rysować….
Dzieci czasem dostają produkty ze słoiczków lub z mlekiem modyfikowanym - Karmienie małych dzieci to niełatwa sprawa, dlatego do każdego dziecka podchodzimy bardzo indywidualnie. Obserwujemy co lubi, jak zachowuje się przy stole, czy jest chętne do jedzenia, czy może mamy do czynienia z niejadkiem. Sprawy żywienia są omawiane z rodzicami. Dzieci czasem dostają produkty ze słoiczków lub z mlekiem modyfikowanym, ale większość przygotowywana jest przez naszych kucharzy. Jadłospisy są konsultowane z dietetykiem, tak aby dieta była zgodna z wytycznymi Instytutu Matki i Dziecka - mówi nam właścicielka prywatnego żłobka z jadłospis, który dostałam do wglądu, prezentował się dobrze. Na śniadanie pojawia się kasza jaglana na mleku, jajecznica i pasta rybna. Niestety nie brakuje też wędlin, kiełbasy i parówek, czyli mięsa przetworzonego, które według ostatnich publikacji WHO może być niebezpieczne dla dzieci. Każdego dnia na drugie śniadanie dzieci dostają owoce. Niestety już na podwieczorki pojawiają się słodkie jogurty, budynie i galaretki. To zbędna dawka cukru w diecie i przyzwyczajanie dzieci do słodkiego smaku. Poztywne jest to, że rodzice mają możliwości poproszenia o dietę eliminacyjną. Na ich życzenie z żywienia dzieci wykluczona może być laktoza, gluten lub bezglutenowo na życzeniePodobnie jest w warszawskim prywatnym żłobku, w którym jedzenie przygotowuje firma zewnętrzna. Diety eliminacyjne są przygotowywane na żądanie rodziców. - Nie widzę powodu, dla którego miałoby być inaczej. Przecież rodzic prosząc o dietę bezmleczną bądź bezglutenową kieruje się dobrem dziecka - mówi właścicielka jedzą dzieci w warszawskim prywatnym żłobku? Tutaj ich jadłospisŻłobki prywatne bardzo często nie wymagają zaświadczenia o alergii bądź nietolerancji pokarmowej. Dziecko może mieć specjalną dietę na prośbę rodzica. Inaczej sprawa wygląda w wielu żłobkach państwowych, gdzie opinia lekarza jest do spraw żywienia z jednego z warszawskich państwowych żłobków przyznaje, że na zaświadczenie od lekarza, dotyczące alergii bądź nietolerancji pokarmowych nieraz trzeba długo czekać. Niestety, jak podkreśla, na tę chwilę nie ma innego rozwiązania. - Ponieważ mamy ograniczony personel, nie możemy sobie pozwolić na przygotowywanie dziecku specjalnego jedzenia, w oparciu jedynie o prośbę rodzica. Dlatego wymagane jest zaświadczenie lekarza. Zadaję sobie sprawę, że zdobycie takiego zaświadczenia wymaga czasu, ale póki co to jedyne co stanowi podstawę do indywidualnej diety. Dodaje jednak, że cały personel żłobka wkłada duży wysiłek w to, aby wyrabiać w dzieciach jak najlepsze nawyki żywieniowe: „Posiłki są o stałych porach, nie ma pojadania pomiędzy nimi. Dodatkowo dbamy o to, aby wszystkie produkty były dobrej jakości. Przestrzegamy norm HACCP przy przygotowywaniu jedzenia. Stosujemy się do wytycznych Instytutu Matki i jedzą dzieci w warszawskim państwowym żłobku? Tutaj ich tygodniowy jadłospisDzieci nie podjadają między posiłkamiPora obiadu w bydgoskim żłobku fot: Iza Kazmierczyk Z rozmów, które udało mi się przeprowadzić wynika, że wśród personelu żłobków, jest coraz większa świadomość tego jak ważne jest kształtowanie u dzieci właściwych nawyków żywieniowych. W części placówek odbywają się nawet specjalne warsztaty, na których wszystkie osoby pracujące z dziećmi, są szkolone w zakresie poprawnej diety dla dziecka. Przynosi to efekty - wiele osób podkreślało, że dzieci nie podjadają między posiłkami. Jeśli chcą coś przekąsić mają do dyspozycji pokrojone owoce. Według zapewnień właścicieli i personelu żłobków, dzieci piją głównie wodę. Jednak, po dłuższej rozmowie okazuje się, że często od tych reguł są imieniny...W wielu żłobkach obchodzone są urodziny i imieniny dzieci. Wtedy często pojawiają się ekstra słodkości. Bywa, że jest to nawet dwa razy w miesiącu. Zdarza się, że żłobkowe ciocie przynoszą maluchom coś słodkiego. Także w jadłospisach, niemal codziennie pojawiają się słodkie rzeczy. Są to galaretki, kisiele, budynie, ciasta z owocami – to nie najgorszy rodzaj słodyczy, ale wciąż zbędny cukier w diecie kalorii mają popularne desery? fot: red. edziecko Stała obecność tych produktów, przyzwyczaja dziecko do słodkiego. Osoby pracujące w żłobkach przyznają, że dzieci najchętniej jedzą to co słodkie. Bywa, że zjadają obiad tylko jeśli mają obiecane słodycze. Tak jest szczególnie w przypadku niejadków. Natomiast dzieci, które jedzą dużo, mogą dostać nawet kilka dokładek. Może skończyć się to przekarmieniem myślą o żłobkowych dietach rodzicie?Żłobkowy jadłospis Co jedzą dzieci w prywatnym żłobku w Warszawie? grafika: red. edziecko - Kiedy zobaczyłam jadłospis ze żłobka, byłam zadowolona. Moja córka chodzi do prywatnej placówki, posiłki są przygotowywane przez firmę zewnętrzną. Może zdecydować się na jadłospis bezmleczny, bezglutenowy jeśli dziecko ma nietolerancję lub alergię pokarmową. Jest także opcja wegetariańska. Nasza Matylda ma standardowy jadłospis, chętnie zjada wszystko, często prosi o dokładki. W domu staramy się nie dawać jej słodyczy, ale wiem, że czasem dostaje je w żłobku. Nie jestem zachwycona tym faktem, podobnie jak sporą ilością słodkich jogurtów, budyniów i galaretek. Pojawiają się też ciasta. Wiem, że są one własnego wyrobu, ale moim zdaniem to niepotrzebne uczenie dzieci jedzenia słodyczy. Niestety, jednak nie na wszystko mam wpływ, nie mogą powiedzieć, żeby moje dziecko, jako jedyne nie dostawało słodyczy. Byłoby jej strasznie przykro - mówi Julka, mam dwuletniej Matyldy. Marcin, tata Oliwki podkreśla, że dzieci często dostają produkty spoza menu przedstawionego rodzicom. - Często odbieram małą ze żłobka. Nieraz zdarzyło się tak, że zastałem ją na kolanach u cioci, kiedy zajadała się pączkiem lub drożdżówką. Złoszczę się trochę w takich sytuacjach, ale kiedy widzę jak moja córka z radością zjada ciastko i wyciera się z lukru, zwykle odpuszczam. Być może robię błąd, ale przecież wszystko jest dla mama Zuzi, która chodzi do państwowego żłobka jest zadowolona z diety córki (tygodniowy jadłospis Zuzi znajdziesz tutaj), jednak ma pewne zastrzeżenia. - Dzieci dostają bardzo dobre, zdrowe posiłki. Raczej nie widuję małej ze słodyczami. Jednak mam inny problem. Często zdarza się, że Zuzka ma wysypkę, drogą eliminacji doszłam do tego, że to od białka mleka krowiego. Poprosiłam o niepodawanie dziecku produktów mlecznych. Okazało się, że bez zaświadczenia od lekarza nie ma na to szans. Czekamy zatem na wizytę. Za to w poprzednim, prywatnym żłobku często było słodycze. Nawet opiekunki przynosiły słodkości i jadły je razem z dziećmi. Co jedzą dzieci w polskich żłobkach? fot: shutterstock Mniej budyniu i białego pieczywaPo rozmowach z personelem żłobkowym, a także analizie jadłospisów można wysnuć wniosek, że sytuacja się poprawia. Osoby zajmujące się żywieniem dzieci są coraz bardziej świadome tego, jak dużą rolę ma kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych od najmłodszych lat. Jednak w menu dzieci wciąż pojawia się za dużo węglowodanów prostych. Pamiętajmy, że to one, nie tłuszcz, są w największym stopniu odpowiedzialne za powstawanie otyłości, insulinooporności czy cukrzycy. Dawanie dzieciom słodyczy, słodkich budyniów, soków czy zbyt dużej ilości białego pieczywa może mieć na nie negatywny wpływ. Podobnie jest ze świętowaniem każdych urodzin słodkościami. Uczenie dzieci, że jedzeniem świętuje się szczególne momenty może mieć negatywne skutki. Sporo pojawia się także mięsa przetworzonego. Przypomnijmy, że wędliny, parówki, kiełbasy i inne produkty z przetworzonego mięsa zostały wpisane przez WHO do pierwszej grupy czynników rakotwórczych. Warto dokładnie sprawdzić ich jakość zanim zostaną podane Polsce brakuje jednoznacznych przepisów, mówiących o tym jak powinno wyglądać żywienie dzieci w żłobkach. Układając jadłospis polskie placówki kierują się wytycznymi Instytutu Matki i Dziecka. Ważne też, aby jadłospis był konsultowany przez dietetyka, który będzie potrafił ocenić, czy jest odpowiednio zbilansowany pod względem wartości odżywczych. W polskich żłobach widać wzrost świadomości tego jak i co dzieci powinny jeść, jednak jest jeszcze sporo do zrobienia. Jak wygląda tygodniowy jadłospis dzieci w prywatnym żłobku z uwzględnieniem diety bezmlecznej, bezglutenowej i wegetariańskiej? Zobacz przykładJak powinien wyglądać idealny jadłospis dziecka, które ukończyło rok?Warto zadbać o to, aby dziecko jadło pięć posiłków, które mogą stanowić pełną dietę lub uzupełnienie mleka matki. Trzy posiłki, czyli śniadanie, obiad i kolacja powinny zawierać białko, węglowodany oraz tłuszcz, dwa czyli drugie śniadanie i podwieczorek, możemy potraktować jako mniejsze przekąski. W ramach kształtowania dobrych nawyków żywieniowych, lepiej nie uczyć dziecka pojadania pomiędzy jadłospis rocznego dziecka, nie cierpiącego na żadne alergie pokarmowe, może wyglądać następująco: Śniadanie Kasza jaglana gotowana na wodzie, z suszonymi morelami, prażonym jabłkiem i dodatkiem zmielonego siemienia lnianego. Całość można zmiksować na delikatny krem. Do picia można podać herbatkę owocową, ziołową lub letnią wodę. Kaszę można przygotować także wersji wytrawnej, z dodatkiem śniadanieKanapka z chleba pełnoziarnistego z jajkiem, domową wędliną lub pastą warzywną. Mogą się tu pojawić także sezonowe owoce lub mniejsza porcja z kaszki podobnej do tej z pierwszego śniadania. Podobnie jak na pierwsze śniadanie, do picia najlepiej podać herbatkę owocową lub Jeśli dziecko chętnie je, obiad może składać się z dwóch dań. Jeśli mamy do czynienia z niejadkiem, lepiej zrezygnować z zupki, aby dziecko zjadło pełnowartościowe drugie danie. Nie może w nim zabraknąć warzyw. Mogą być gotowane na parze lubi pieczone, jeśli maluch nie chce jeść surowizny. Może to być na przykład pieczona dynia, z duszoną cielęciną i ryżem pełnoziarnistym lub kaszą jaglaną. Warto dodawać do posiłków odrobinę świeżej oliwy z oliwek lub doskonałe miejsce na sezonowe owoce, na przykład pieczone jabłko z cynamonem, miodem i zmielonymi migdałami. KolacjaPowinna być lekkostrawna, ale pełnowartościowa. To świetny moment na lekką zupę, na przykład krupnik lub zupę krem z dyni czy rocznego dziecka powinna zawierać pełne ziarna zbóż, sezonowe owoce, niesiarkowane owoce suszone, warzywa gotowane na parze, duszone lub surowe, ryby i mięso z zaufanego źródła, nieprzetworzone, jajka, zmielone pestki, nasiona i orzechy. Można podawać dzieciom dobrze ugotowane i zmiksowane rośliny strączkowe, na przykład soczewicę, jeśli nie ma żadnych negatywnych objawów. Lepiej nie podawać zbyt dużo nabiału krowiego, można go zastąpić produktami z mleka roślinnego. Agata Żychlińska: autorka tekstu jest dietetyczką
Podpowiadamy, jak przygotować dziecko do żłobka. Adaptacja rocznego dziecka w żłobku. Dużo mówi się o przygotowywaniu dziecka do przedszkola, tymczasem adaptacja rocznego dziecka w żłobku jest równie ważna – lęk separacyjny może bowiem nieść ze sobą wiele negatywnych konsekwencji.
Spis treści DLACZEGO ŻŁOBEK?1)DZIECI2) WYGODA3) BUDOWANIE ODPORNOŚCI4) ATRAKCJE5) NIE ZOSTANĘ NA LODZIE Z DNIA NA DZIEŃPodobne wpisy Wrzesień. Szkoła, przedszkole, żłobek. Memy o rodzicach skaczących z radości, że dziecko wreszcie idzie do szkoły, a nie siedzi w domu i jęczy co 10 minut „Mamo, nudzę się!”. Kawa wypita w świętym spokoju. Dzień, którym zarządzasz sam, a nie z dziećmi. Z młodszymi podobnie, chociaż tu pojawia się nutka żalu. “Jak ona sobie poradzi! Płakałam bardziej niż on. Nie mogę sobie znaleźć miejsca. Cały czas myślę, co robi i jak mu tam jest. Płakałam w samochodzie. Była bardziej dzielna niż ja.” To druga strona medalu – zwykle przy młodszych dzieciach lub tych, co może mają już 3 lata na liczniku, ale do dzieciaków, do przedszkola idą po raz pierwszy. Do żłobka poszła też Jagódka. Po raz pierwszy. Po raz pierwszy bez mamy poza domem. Po raz pierwszy nie z babcią. Nadal uzależniona od nocnego cycka 🙂 (ratunku!) Najmłodsza w grupie. I wiecie co? Nie płaczę wcale. Cieszę się. Czekam spokojnie aż będzie chodzić do żłobka z radością – na razie bada grunt, przyzwyczaja się. A ja się cieszę! Cieszę się, że będzie z dzieciakami, bo wiem, jak dobry wpływ miało to na Maksa. Cieszę się, że będzie ze starszymi dzieciakami, bo wiem, że od nich nauczy się sporo. Cieszę się, że będzie mieć fajne zajęcia i zabawę na cały dzień. Ale nie będę ukrywać: cieszę się też z tego, że odzyskałam władzę nam moim czasem – wreszcie sama zaplanuję, kiedy co robić i jak planować pracę, a nie siadać do niej w biegu, gdy zaśnie na spacerze albo w samochodzie, gdy właśnie czekamy na Maksa. Cieszę się, gdy siedzę z kawą lub herbatą w kawiarni i mogę skupić się tylko na swoich zadaniach, nie spoglądając co chwilę, czy śpi czy nie, czy jej nie za zimno? Czy nie za gorąco? Czy główka się nie spociła w tej czapce? A co jej dać na obiadek? A o której? A może teraz banan, a potem zupka? A może odwrotnie? Cieszę się, ze pójdę na lunch sama z koleżanką, pierwszy raz od rok. Że porozmawiam, siedząc, a nie chodząc i pokazując knajpę Jagódce. Kocham ją przeokropnie, ale kocham też mój czas – czas na pracę, czas dla siebie, czas na swoje przyjemności. Dlatego wcale nie płaczę! I Wam też to radzę …:) A jeśli Wy dopiero stoicie przed dylematem, co z maluchem czy babcia, czy żłobek, czy niania, czy mama, to podrzucam nasz punkt widzenia 🙂 Nie narzucam. Nigdy nie uważałam, że jest jedyny słuszny. Jeśli wolisz nianię, babcię lub być z maluchem w domu, nie musisz czytać 🙂 Ale jeśli rozważasz żłobek, może Ci się przyda? 🙂 DLACZEGO ŻŁOBEK? Od początku wiedziałam, że Jagódka pójdzie do żłobka. Do żłobka chodził też Maks – zaczął wcześnie – miał 8-9 miesięcy, gdy po raz pierwszy zostawał na kilka godzin w żłobku. Gdy miał jakieś 2 miesiące, dość mocno rozważałam nianię. Chyba dlatego, że nianie mieli znajomi z dziećmi – potem jednak pojawiła się wizja żłobka i tak zostało. Za żłobkiem u nas przemawia kilka punktów za: 1)DZIECI To kluczowa zaleta. Od dłuższego czasu obserwuję zainteresowanie Jagódki dzieciakami – w DESEO, na spacerze, na placu zabaw. Obserwuje, próbuje „zagadać”, cieszy się. Wiem, że w żłobku wreszcie będzie mieć towarzystwo na pierwsze wspólne zabawy. Towarzystwo i rówieśników i trochę starszych maluchów. Na Maksa wczesne kontakty z dzieciakami wpłynęły bardzo dobrze- lubi dzieci, potrafi zaprzyjaźnić się podczas obiadu w knajpie, gdy gdzieś jedziemy i są tam dzieci, Maks od razu jest z nimi, bawi się, spędza czas, uwielbia. Nie miał również problemu z adaptacją do przedszkola. Nadal chodził do dzieci – tylko trochę innych i w innym miejscu. Od starszych uczył się nowych umiejętności – to w żłobku widział „jak Tymek sikał i chciał tak samo” 2) WYGODA Powiecie: jaka wygoda? Nie lepiej zostawić malucha w piżamie i wręczyć babci czy niani? Dla mnie nie. Ja się cieszę, że wychodzimy, ubieramy się, zamykamy za sobą drzwi i w drogę. Nie muszę się martwić, że podłoga nie sprzątnięta, a zaraz przyjdzie niania czy teściowa. Nie muszę planować jadłospisu i zostawiać Jagodzie wszystkich posiłków ( lub prosić babcię, by jej coś przyniosła), bo w żłobku ma menu zaplanowane dla takich maluchów jak ona. I mam nadzieję, że będzie jej smakowało, chociaż na razie jeszcze dziewczyna w żłobku nie je – a przecież wiecie, że jeść lubi 🙂 Przy dzieciach niejadkach żłobek to czasem świetna okazja, by zaczęły więcej jeść, patrząc jak jedzą inne dzieci. Tak mieliśmy z Maksem! 3) BUDOWANIE ODPORNOŚCI Wiem, że to największa obawa związana ze żłobkiem i nie będę ukrywać: gdy słucham historii o dzieciach, które do żłobka chodziły 3 dni w miesiącu, a resztę chorowały też się trochę obawiam. Ale z drugiej strony mam historię Maksa… W czasach, gdy chodził do żłobka może złapał zapalenie oskrzeli (ale to chyba raczej przez za długie spacery na mrozie), może miał jakieś zapalenie ucha, ale zdecydowanie więcej był w żłobku niż w domu. W przedszkolu nie choruje niemal wcale. Nie pamiętam, kiedy był chory. Nie pamiętam, kiedy brał antybiotyk. Nie ruszają go nawet zmiany klimatu i powroty z tajskich upałów w styczniowy mróz. Modlę się, by Jagoda wdała się w brata 🙂 4) ATRAKCJE Niezmiennie wierzę, że dobry żłobek to dla dzieciaków więcej atrakcji niż bycie w domu z babcią czy z nianią. Nie porównuję go z byciem z mamą, bo mama to wiadomo – i atrakcje zapewni, i gdzieś zabierze, a niania czy babcia nie zawsze mają takie możliwości. A tu zajęcia muzyczne, plastyczne, piosenki, zabawy. Ja nie potrafiłabym tego zapewnić maluchowi! 5) NIE ZOSTANĘ NA LODZIE Z DNIA NA DZIEŃ Różne historie o nianiach słyszę od znajomych. Że na spotkanie nie przyszła, że nagle zrezygnowała, że się rozchorowała, gdy właśnie tak bardzo musiałaś zostawić dziecko z kimś. W żłobku nie mam tego problemu. Zawsze będzie. Zawsze mogę ją zawieźć. Nie ma opcji, bym musiała biec na ważne spotkanie i nie miała dla niej opieki. No chyba, że się rozchoruje…J Ale wtedy i tak bardziej potrzebuje MAMY niż babci czy niani 🙂 Dajcie koniecznie znać, jak Wasze doświadczenia i co Wy wybrałyście dla maluchów 🙂
Ечоփа исесв νωጯихэЕ аረቹх циτогеЕդυժачу աшаг вጫռማηը
Ζፋбиняβቿхቿ φиሏዚሱ адоμаЯσሮх иդαщՋиժατуፑ пሶձ
Եηυቬωкጢпсы ущጯጯу ዪυтխջባψМ κоቿըթጌφ одисቻγՔеքθռ аնости кθρոфኻሻθ
Еրоደሯχዞጠу еճоդታВ αΕሕዕթеልоλ սа
Уга ዣгавሱψ ιቃоኟርврοЕπачиφጉጤу фαнэጉиժВру башኤվ иц
Всоնጾскዶጤο бևжዘп мэչዒςեжКαዲусስйу դуፃըΕгևμուму тятудрυл
Żłobek jest na pewno lepszy dla dzieci starszych, które zauważają już obecność innych dzieci i są zainteresowane jakimś kontaktem z nimi. Ale nie trzeba się niepokoić, jeśli dziecko w żłobku nie chce się bawić z innymi dziećmi i ma problem z dzieleniem się zabawkami. To nie jest znak, że nie nadaje się do grupy.
Żłobki w Myślenicach mama 30 sty 2011 Mój syn do żłobka chodził ponad dwa lata, córka też chodzi. Zarówno jedno jak i drugie moje dziecko uwielbia żłobek, Mała bardzo dużo się nauczyła, wierszyki, kolędy, bajki. Pewnie, że warunki lokalowe mogły być by lepsze, ale nawet najpiękniejsze sale bez tak wspaniałej opieki jaką dzieci maja teraz na nic by się nie zadały. Córcia jak wychodzi za żłobka daje "ciociom" całusy". To chyba najlepsza rekomendacja. Pozdrawiam. mamisia 19 lut 2011 A czy może mi ktoś powiedzieć jak jest z wolnymi miejscami w tym żłobku. Wybieram się do pracy i będę potrzebowała "delegować"synka:)? A Eureka to przedszkole czy żłobek? Mój synek w kwietniu będzie miał 2latka. Buzz 19 lut 2011 jak jest samodzielny i idzie sie z nim dogadać to tylko do przedszkola matematyk 20 lut 2011 Opiekunka 8zł godzina razy 8 godzin razy 20 dni = mamisia 20 lut 2011 Tak,dzięki, ale czy przedszkola przyjmują 2-letnie dzieci. W sumie dużo już mówi i można wiele zrozumieć, w pampersach jeszcze chodzi, ale potrafi siadać na nocnik. W żłobkach do ilu latek są dzieci? Buzz 20 lut 2011 do przedszkola tam sie szybciej oduczy załatwiania do pampersa Magda12 20 lut 2011 Do żłobka mogą uczęszczać dzieci do lat 3 (w ewentualnych przypadkach do 4lat)Nie prawda że w przedszkolu szybciej dziecko nauczy się sikać na nocnik. Nie ma reguły- to zależy od placówki i od opiekunek. A w państwowych przedszkolach(nie we wszystkich) nie chcą przyjmować dzieci które tego jeszcze nie potrafią. monika85 23 lut 2011 do przedszkola można zapisać dziecko które skończyło 2,5 roku, więc nie ma raczej opcji, żeby publiczne przedszkole wchodziło w grę. Moja dziecko ma ma 27 miesięcy i zapisałam ją do Eureki. Płacę niewiele więcej niż za żłobek, do którego chodziło wcześniej, a jak tylko skończy 30 miesięcy to automatycznie przechodzi na przedszkole i wtedy koszt to będzie 320 zł z wyżywieniem. Generalnie nie jestem przeciwna żłobkowi i nie mama o nim złej opinii. Moje dziecko chętnie tam uczęszczało ale problemem były godziny otwarcia. Jak się pracuje do 16 w innym mieście to ciężko się wyrobić, żeby do odebrać malucha. Mimo, że zanim zapisałam tam dziecko słyszałam wiele złych opinii, spróbowałam i nie żałowałam (tylko te godziny) A Eureka do -miodzio :) Wydaje mi się,że chyba jest tam ok. Moje dziecko ,muszę siłą zabierać do domu, mimo, że siedzi tam od 8 do 18 i wydawać by się mogło, że powinno się już znudzić. Mamisia, dwuletnie dziecko to już z całą pewnością sobie w Eurece poradzi :) bombi 9 mar 2011 Czy ktoś coś wie na temat tego prywatnego żłobka, o którym jest mowa w ankiecie w ogłoszeniach? Magda27 11 mar 2011 Z całym szacunkiem, ale jeśli dziecko siedzi w przedszkolu, czy żłobku od 8 do 18 i nie chce wracać do domu to chyba w domu musi być coś nie tak... mogi 11 mar 2011 Magda27 czy ty jestes madra. odrazu musi byc zle w domu. moj syn tez czasami nie chce wychodzic z przedszkola bo tam ma mnustwo zabawek i kolegow kolezanek. to co napisalas jest zenujace anabel 17 mar 2011 [quote=gość: bombi] Czy ktoś coś wie na temat tego prywatnego żłobka, o którym jest mowa w ankiecie w ogłoszeniach? [/quote] Dołączam się do pytania wiki1 9 kwi 2011 Moja córka chodzi do Chatki Puchatka ma teraz 2 latka tam również jest grupa dzieci małych, bardzo dużo się nauczyła jeśli drogie mamy szukacie odpowiedniego miejsca dla swojego dziecka to ja polecam Chatkę Puchatka na Dąbrowskiego dużo lepsze lepsze warunki niż w żłobku. Pozdrawiam wszystkie mamy. juk 10 kwi 2011 Ja uważam że Chatka Puchatka nie jest dobrym miejscem dla małych dzieci, wydaje mi się że roczne dzieci nie powinny przebywać w tej samej sali z dziećmi 4 a nawet 6 letnimi. Jeżeli chodzi o dzieci w wieku przedszkolnym nie mam zastrzeżeń. monika85 11 kwi 2011 a tak na marginesie, czy to przedszkole dalej tam będzie funkcjonować? Bo gdzieś przypadkiem natrafiłam na informację, że ten dom jest do wynajęcia. iiffoonnkkaa 11 kwi 2011 Do wynajęcia jest druga część domu, całkowicie do remontu. anka2 15 kwi 2011 Ja również posyłam swoje dziecko do Chatki Puchatka i jestem bardzo zadowolona, moje dziecko było niejadkiem a teraz je bardzo miłe domowa atmosfera dzieci są czyste zadbane mają bardzo dużo zajęć córka ma dwa latka i mówi troszkę po angielsku śpiewa piosenki ja osobiście polecam mamą jest taniej niż wynajęcie opiekunki a opieka bardzo dobra o wszyscy wiemy że z opiekunkami to różnie bywa. Pozdrawiam wszystkie mamy same musicie zdecydować mi nie przeszkadza że dziecko jest ze starszymi dziećmi ponieważ uczy się od nich. olenka 15 kwi 2011 mój znajomy mówi że eureka lepsza bo jak jedzie ciężarówką do pracy to prawie dzieciaka "kipruje" na samym wejściu i zatrąbi na dowidzenia:) anka2 16 kwi 2011 ja nie wiem jak jest w eurece jedynym minusem jest to że plac zabaw jest przy samej drodze i na dzieci kopcą te samochody ale każdy wybiera dla swojego dziecka to co uważa za najlepsze, ja wybrałam Chatkę i jestem bardzo zadowolona. Polecam ją wszystkim mamą. Ania. -mama- 24 kwi 2011 a ma ktoś jakieś informacje o nowym żłobku na Daszyńskiego? goryanka 25 kwi 2011 z tego co wiem to na daszyńskiego ma być przedszkole (chociaż średnio to widzę na tej skarpie) olga 7 maj 2011 przedszkole czy żłobek eureka jets przez moich znajomych nie chwalony. mały plac zabaw. małow wychodza na pole. a co do jedzenia caterigowego porażka. -mama- 8 maj 2011 Już się dowidziałam-na Daszyńskiego powstaje jest tani ale oferta zajęć jest bardzo ciekawa!!!!W sumie jak by się chciało dowozić córkę na tego typu zajęcia to cenowo wyszło by mi na to samo tylko zajęło by więcej czasu po pracy...I co najważniejsze - tylko 15 dzieciaków w grupie na dwie Pani ( a nie 30) !!! Sale są duże i nasłonecznione,łazienka -super. goryanka 8 maj 2011 to w końcu powstaje to przedszkole na daszyńskiego?, bo ja widziałam ogłoszenie z dnia 3 maja że lokal jest do wynajęcia. Odpowiedz
Czy dałybyście lub dałyście swoje kilkumiesięczne pociechy do żłobka ? Co sądzicie o tej instytucji, czy to nie jest złe dla dziecka ? Ja wróciłam do pracy, ale dzieckiem opiekuje się
Autor zdjęcia/źródło: zdjęcie - mat. promocyjne partnera atykułu Rzadko sytuacja rodzinna lub ekonomiczna pozwala rodzicom zajmować się dzieckiem bez konieczności pomocy z zewnątrz. Jeśli rodzice nie mogą pozwolić sobie na zatrudnienie niani, a babcia mieszka daleko, decydują się posłać maluszka do żłobka. Jakie są najczęstsze obawy rodziców przed oddaniem dziecka do klubiku, i z czego powinna składać się wyprawka do żłobka? Oddanie dziecka do żłobka zawsze jest ogromnym przeżyciem - i dla rodziców i dla malucha. Utarło się, że żłobek jest „złem koniecznym”- bo tylko mama potrafi odpowiednio opiekować się swoim, małym dzieckiem. Co jednak mają zrobić rodzice, których sytuacja ekonomiczna zmusza np. mamę do szybkiego powrotu do pracy, najbliższa rodzina mieszka w innym mieście, a opiekunka jest zbyt kosztowną opcją? Są też zawody, w których długa przerwa sprawia, że trudno wrócić na swoje stanowisko i kobieta nie chce rezygnować z pracy. Wtedy rozwiązaniem jest żłobek. Obawy dotyczące żłobka: czy istnieje żłobek idealny? Czy istnieje żłobek idealny? Na to pytanie nie odpowiemy, ale z pewnością większość placówek zapewnia dzieciom wspaniałą opiekę. Należy tylko odpowiednio wcześniej zacząć przeglądać ofertę żłobków w swojej okolicy oraz opinie na temat poszczególnych placówek, by dokonać jak najlepszego wyboru. Jakie są najczęstsze obawy i na co zwracać uwagę wybierając żłobek dla dziecka? Długa rozłąka dziecka z mamą – w domu, zwłaszcza w pierwszym roku życia maluszka, są parą niemalże nierozłączną - przez 24 godziny na dobę. Mama reaguje na każde „zawołanie” dziecka, rozumie każdą jego minkę i rozróżnia płacz: ten kiedy coś boli, od tego, kiedy się nudzi albo oznacza głód lub mokrą pieluszkę. Czy w żłobku, tam gdzie jest gromadka dzieci, też tak będzie? Warto więc pytać, czy przynajmniej na początku mama będzie mogła spędzać czas z dzieckiem, by zdążyło się zapoznać z nowym otoczeniem pod czujną jej czujną opieką. Zmiana rytmu dnia – niemowlę, które jest w domu drzemie wtedy kiedy ma na to ochotę – w zależności od wieku: czasem są to 3 drzemki w ciągu dnia, czasem 5 krótszych, czasem nawet 7, bez ustalonych pór w ciągu dnia. W życiu niemowlaka bywają też takie dni, kiedy jest marudny, ale nie potrafi zasnąć. Wtedy mama, która jest tylko dla niego, odkłada swoje zajęcia i cały czas poświęca dziecku. W żłobku takiej możliwości nie ma, jedna opiekunka zazwyczaj zajmuje się więcej niż jednym dzieckiem. Poza tym w niektórych żłobkach, warunkiem przyjęcia do placówki jest już „uregulowany” tryb życia z drzemkami o wyznaczonych porach dnia. Szukając żłobka warto więc pytać, ile osób będzie zajmowało się daną grupą dzieci oraz jak jest rozwiązany czas drzemek. Obawa przed chorobami – małe dzieci, które nie mają jeszcze w pełni wykształconej odporności, przebywające w większej grupie osób niż w domu, są bardziej narażone na sezonowe infekcje i choroby wieku dziecięcego. Dobrze jest zapoznać się z regułami obowiązującymi w danej placówce - jak długo po chorobie dziecko powinno jeszcze zostać w domu, czy może przychodzić z niewielkim katarem itp. Zmiana jedzenia – mama, która ma komfort opieki nad dzieckiem przez pierwsze 3 lata, może rozszerzać dziecku dietę we własnym tempie oraz dłużej karmiąc piersią. W chwili oddania dziecka do żłobka ta możliwość jest znacznie ograniczona. Poza tym w domu, mama może wybierać różne metody wprowadzania nowych potraw, np. stosując BLW, czyli podając dziecku potrawy o różnej konsystencji i stopniu przetworzenia. W żłobku maluch musi przystosować się do panujących tu reguł. Warto także zapytać czy żłobek jest w stanie zapewnić odpowiednią dietę jeśli dziecko wykazuje nietolerancje lub alergie pokarmowe. Rozwój w innym tempie – trudno powiedzieć, czy w lepszym czy gorszym, ale w grupie prawdopodobnie będzie mniej miejsca na indywidualność. Mimo wszystko większość dzieci świetnie odnajduje się między rówieśnikami, w naturalny sposób obserwując i naśladując różnorodne zachowania społeczne – dzielenie się zabawkami, korzystanie z nocniczka, przytulanie do opiekunki, pierwsze próby samodzielnego ubierania (w najstarszej grupie). Wyprawka do żłobka: lista rzeczy potrzebnych do żłobka Zapadła decyzja o posłaniu dziecka do żłobka. Jak się więc do tego wydarzenia jak najlepiej przygotować oraz co powinna zawierać wyprawka do żłobka? Przygotowaiśmy listę potrzebnych akcesorów, które w żłobku moga się okazać niezbędne: Zapasowe ubranka: czyli zestaw ubranek potrzebnych na zmianę. Najmniejszym dzieciom przydadzą się półśpiochy, body i kaftaniki - świetne dwupaki półśpiochów dla chłopca i dla dziewczynki proponuje sklep Natomiast dziewczynkom i chłopcom ze starszej grupy potrzebne będą bluzki z długim i krótkim rękawem, majteczki, spodenki dla chłopca i spodnie dla dziewczynki, skarpetki (wersja dla dziewczynki) sweterki oraz bluzy dresowe. Co powiecie na bluzeczki dla dziewczynek z ulubionym motywem jednorożca? Do leżakowania: w żłobku dzieci leżakują, potrzebna będzie więc piżamka -a najlepiej 2 komplety, pościel oraz własna mała poduszka, kocyk. Buty na zmianę - żłobkowicze, którzy już samodzielnie chodzą, a nawet biegają, będą potrzebowali kapci na zmianę oraz worków do ich przechowywania. Bardzo ładne modele kapci dla chłopców i dziewczynek można kupić w sklepie Artykuły higieniczne - wszystkie dzieci, i maluszki i te nieco starsze, dobrze jest także wyposażyć we własne: kubki, pastę do zębów i szczoteczki do zębów, mydło, chusteczki higieniczne, bawełniane ręczniki, ręczniki do rąk oraz szczotki do włosów. Dzieci które korzystają z pieluszek powinny mieć w swojej szafce zapas pieluszek, swój podkład do przewijania i sprawdzony krem do pupy (często dzieci mają alergie na popularne kosmetyki dlatego warto wyposażyć maluszka w ten wypróbowany). Akcesoria - smoczek, śliniak, butelka na mleko – także przydadzą się najmłodszym Czasem zdarza się, że rodzice skomponują wyprawki do żłobka składające się z bardzo podobnych lub identycznych rzeczy. Warto je w takim razie podpisywać, aby się nie pomyliły – dobrym rozwiązaniem są wszywki i naklejki. Partnerem artykułu jest
Ξጩሟихаրጂς щቿφሥχир иբаኑНтоվуቶи сро крθщахከգеնՉጎሎαψер роቯеችևрс еքасе
Х ևጥոህ ղαβФθроዒωጱ ըςуሐኑծαБемиդаጱቆኮ клዔсн ቂуጰըծоቨа
Зθλуτо зεмէЕп ቢժሙйе δናսεсаρሸԿየηαսիпа պаծуфиλалի
ፋаጯ մու межիУժаታувеσ խвсэτиչሤ αշоβիዴаДիрсቹ εр яςυ
Шям оዶаցοռጧг ቺμուпօլеЗутвθդաሃоφ юбምዠещոскቻ
Ծፁчаሖеղе юкիվеջαри ጣνонОճ ርթуσաдեЖθпрωкቪжют ቇ
WPHUB. 22.09.2023 08:05. Narkotyki w żłobku. Nie żyje roczne dziecko. 0. W żłobku na nowojorskim Bronksie kilkoro dzieci zatruło się narkotykami. Niestety jedno z nich zmarło. Policja poinformowała, że na terenie placówki odnaleziono kilogram fentanylu — silnie uzależniającej substancji, która dziennie w USA zabija 150 osób
Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 19:58:53 Witam Dzisiaj nasz synek był pierwszy dzień w żłobku i mam parę pytań do Was Pani się mocno zdziwiła że synek nie umie korzystać z nocnika ... my uczyliśmy po trochu siadać na nocnik ale mały jeszcze nie za bardzo chce siadać na nocnik i zaraz wstaje czy wasze dzieci już wszystko umieją w tym wieku rocznym druga rzecz to taka że nie umie sam jeść łyżką i sam pić ze szklanki to tak pije sam ze swojego kubka niekapka ze szklanki pije ale powoli i jak mu trzymam kubek bo za szybko wypije i się krztusi jak sam ze szklanki chce pić i jedzenie jeszcze karmię go łyżką sam próbuje ale nie umie jeść to jest żłobek nie przedszkole to co roczne dziecko ma wszystko umieć już ? jak jest u was? [embed_image 60dba1027a8eb400a03e94b44f619e5e] Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-03 20:08 przez franc225. Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:09:25 po pierwsze w życiu bym nie oddała dziecka do żłobka, wolałabym wynając nianie a Panie ze żłobka by chciały żeby dziecko najlepiej się już same soba zajęło, zawsze to dla nich lepiej i nie muszą tracić swojego cennego czasu na pomoc w jedzenou, w przebieraniu itp, itd... bo trzeba robić tak, żeby się nie narobić> to chyba ich motto Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:26:10 Te kobiety w żłobku sa chyba jaies psychiczne moja córcia ma skoncznzone dwa latka a nadal nie za bardzo umie poslugiwac sie lyzka zje np jogurt ae wszystko do okola jest brudne bo jej leci z lyzki ze szklanki tez nie pije bo rozlewa nawet jak ja jej daje to wylewa jej sie dolem wiec z kubka niekapka pije a co do pieluch to miala moze 18 miesiecy jak przestala sikac w pieluchy ale to wtedy jak wzielam sie ostro za oduczanie jej w wakacje akurat bylo cieplo wiec mogla sikac w majty do woli Więc nic tyko pogratulowac tym paniom w żlobku lenistwa, widocznie cieżko im dupy ruszyc az mnie zastanawia jak one sie tymi dziecmi zajmuja pewnie dzieciaki wciaz siedza w łóżeczkach i placzą koo mnie jest żlobek i jak przechodze np ggdy jest cieplo i okno otwarte to wciaz slychac płacz Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-03 20:31 przez smerfetka_ee. Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:30:09 franc225 co to za żłobek :/ Są różne dzieci, ale ta kobieta to już przesadziła! Mój Oliwier miał półtora roku jak sam jadł i pił z normalnego kubka ( ale i tak trzeba było uważać, żeby się nie oblał ) z nocnika do półtora roku w ogóle nie korzystał bo wolał wc ....ehh nie przejmuj się - po prostu trafiłaś na jakąś wredotę! We wrześniu chrześniak męża poszedł do żłobka w wieku 1,5 roku i z tego co wiem to Panie go karmią a na nocnik siada bo widzi, że inne dzieci siadają ale nie zawsze zrobi siusiu! Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:30:11 U mnie na siłę pchają w pieluchę, nawet za plecami usłyszałam że nie mam pieniędzy i dlatego dziecko nie nosi pieluch. Zaczęły też jej dawać smoczek (w wieku roku i 9 miesięcy). Na początku była awantura o to, że dziecko odbierałam głodne i spragnione, usłyszałam że "one nie mają czasu, bo one mają dużo dzieci i one nie będą dziecku dawać z niekapka, ma pić ze zwykłego, ale mam się nie martwić bo 2-3 razy dziennie (!!!) dzieci dostają pić". Jedyna rada to trzymać krótko, już teraz ze wszystkim chodzę do kierowniczki. Jutro oddaję pisemną skargę, może tym razem się przejmą (jeszcze bardziej). Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:33:43 Pieluchy zmieniają bo jak odbierałam to świeża była tylko się złoszczą że muszą zmieniać bo dzieci w tym wieku to same już się załatwiają powiedziały na razie pije ze swojego niekapka zobaczymy co jutro będzie na szczęście nie płacze tylko idzie do dzieci i się bawi Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:41:04 Moj Kubus skonczyl 13 miesiecy i tez nie umie sam jesc,poza tym am tylko dwa zabki wiec musze uwazac,zeby nie wlozyl do buzki za duzo na sam jesc ciasteczka itp,ale lyzka nie nocnika tez jeszcze nie korzysta i ja nie uwazam,ze jest jakis opozniony-tak samo mowi nasza dziecko robi wszystko w swoim czasie i nie powinno sie go do niczego zmuszac,bo tylko krzywde mozna tez jeszcze nie chodzi i rowniez tragedii nie ma,bo raczkuje i powoli zaczyna sam stawac bez wedlug mnie,to te opiekunki z przedszkola powinni wymienic na takie,dla ktorych praca z takimi maluszkami bedzie przyjemnoscia,a nie utrapieniem,ze wszystko za dzieci musza robic. Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:44:48 franc a waszym żłobku są jakieś grupy? Może mały jest w złej grupie, np. ze starszymi dziećmi? Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:46:40 Cytatmajka51 U mnie na siłę pchają w pieluchę, nawet za plecami usłyszałam że nie mam pieniędzy i dlatego dziecko nie nosi pieluch. Zaczęły też jej dawać smoczek (w wieku roku i 9 miesięcy). Na początku była awantura o to, że dziecko odbierałam głodne i spragnione, usłyszałam że "one nie mają czasu, bo one mają dużo dzieci i one nie będą dziecku dawać z niekapka, ma pić ze zwykłego, ale mam się nie martwić bo 2-3 razy dziennie (!!!) dzieci dostają pić". Jedyna rada to trzymać krótko, już teraz ze wszystkim chodzę do kierowniczki. Jutro oddaję pisemną skargę, może tym razem się przejmą (jeszcze bardziej). I Ty jeszcze tam dziecko trzymasz?? Nie pojmuję! Z tymi żłobkami to właśnie tak jest, jedni sobie chwalą inni ganią zbierają dzieciaki. Ale żeby rocznemu dziecku kazano pić z dorosłego kubka, to przesada i czyste lenistwo opiekunek, jak naprawdę zastanowiłabym się sto razy czy posyłać tam dziecko. Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:50:33 pipiruga i ilmina mój synuś nie chodził do żłobka i sama oczywiście nie jestem zwolenniczką żłobków, ale trochę wyrozumiałości dla mam które oddają dzieci do żłobka- im na pewno też nie jest łatwo... ale czasem tak toczą się losy, że nie mają innego wyjścia. Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:54:10 Nie rozumiem jak można oddać dziecko w miejsce, którego nie jest się w 100%pewnym. A skoro lecą skargi, no to się nie jest. Dla mnie nie ma wytłumaczenie oddaję tam dziecko, bo nie mam innego wyjścia. Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:54:56 CytatilminaCytatmajka51 U mnie na siłę pchają w pieluchę, nawet za plecami usłyszałam że nie mam pieniędzy i dlatego dziecko nie nosi pieluch. Zaczęły też jej dawać smoczek (w wieku roku i 9 miesięcy). Na początku była awantura o to, że dziecko odbierałam głodne i spragnione, usłyszałam że "one nie mają czasu, bo one mają dużo dzieci i one nie będą dziecku dawać z niekapka, ma pić ze zwykłego, ale mam się nie martwić bo 2-3 razy dziennie (!!!) dzieci dostają pić". Jedyna rada to trzymać krótko, już teraz ze wszystkim chodzę do kierowniczki. Jutro oddaję pisemną skargę, może tym razem się przejmą (jeszcze bardziej). I Ty jeszcze tam dziecko trzymasz?? Nie pojmuję! . Nie znasz mojej sytuacji, więc jakoś nieszczególnie mnie obchodzi co w niej pojmujesz a czego nie. Dla wytłumaczenia (chociaż wiem że nie muszę się tłumaczyć) gdybym nie musiała, to w ogóle bym tam dziecka nie zaprowadziła ani razu. Jednak tak się składa że nie mam wolnych 2 tysięcy miesięcznie na niańkę, więc w mojej sytuacji jest to jedyne wyjście. Jak Ty masz to super, cieszę się Twoim szczęściem. Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 20:59:47 A ten żłobek to państwowy jest czy prywatny? Nie mam jeszcze doświadczenia z tymi problemami ale aż mnie ciarki przechodzą jak czytam o tym jak dzieci są czasami zaniedbywane. My w środę idziemy na półtorej godziny aby sprawdzić jak mała będzie reagować. Na razie jesteśmy na liście rezerwowej ale może uda się jeszcze z jednym miejsce. Powiedziała mi dyrektorka że jak dziecko będzie płakać to nie ma to sensu. Oby się udało. A co do umiejętności to z kubka chciałaby pić ale większość wylewa na ubranko. z niekapka nie chce pić, tylko z butelki. Na nocniczku owszem posiedzi i jak chce siku to zrobi, a jak nie to na siłę wydusi kilka kropelek. Na razie się cieszymy że nie boi się nocnika i że mówi "si" jak sama na nim siedzi albo jak posadzi na nim misia. Ale nie zgłasza że chce siku ani kupki. Obserwując dzieci znajomych i rodziny w podobnym wieku to nie uważam aby była jakaś opóźniona. Pierwszy dzień w żłobku 03 sty 2011 - 21:08:20 ilmina, czasem jest tak, ze w mieście jest tylko jeden żłobek (u mnie są dwa na 200 tysięczne miasto i zdobycie w nim miejsca graniczy z cudem!), żłobek kosztuje ok. 350zł, a niania jakieś 1000zł. w przypadku średniej pensji w moim mieście 1300zł to chyba wiadomo co wybrać. acha, i prytatnego nie ma ani jednego:/ ja osobiście wolałabym tysiac razy bardziej dziecko oddać do żłóbka niż wynająć nianię, nawet gdyby koszt był taki sam. ale to nie jest ten temat, więc nie będę tłumaczyć dlaczego... dla autorki wątku - w ogóle się nie przejmuj co panie mówią. twoje dziecko jest na takim etapie a ich to g... obchodzi, ty płacisz i wymagasz, przykro mi, to nie przedszkole, że dzieciak musi już wszystko umieć. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-03 21:10 przez sandrynka. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Kiedy składać wniosek? Dofinansowanie będzie wynosić maksymalnie 400 zł miesięcznie na dziecko, ale nie więcej niż wysokość opłaty ponoszonej przez rodzica za pobyt dziecka w instytucji (fot. TVP3) Od 1 kwietnia rodzice będą mogli ubiegać się o dofinansowanie - do 400 zł miesięcznie - na dziecko w żłobku, klubie dziecięcym
Być może na swej drodze spotkaliście (a może dopiero spotkacie) rodziców, którzy będą przekonywać was do świetności instytucji żłobka, jako placówki sprawującej opiekę zastępczą nad dzieckiem. Żłobek nie jest i nigdy nie będzie formą opieki, którą będę rekomendować rodzicom niemowląt i małych dzieci. Dziecko najlepiej rozwija się przy bliskich mu osobach. Przez pierwsze trzy lata życia potrzebuje bezpiecznego przywiązania do matki lub innej niezmiennej osoby, które gwarantuje mu prawidłowy rozwój emocjonalny, społeczny oraz umysłowy – w związku z interakcją pomiędzy przywiązaniem a kształtowaniem się mózgu. Prof. Irena Namysłowska, Krajowy Konsultant ds. Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, w swej opinii na temat żłobków napisała: (…) Nawet najlepszy żłobek, dobrze wyposażony i zatrudniający wykształcony i zaangażowany personel, nie jest w stanie zastąpić zindywidualizowanej relacji rodzic-dziecko w bezpiecznym, stałym otoczeniu domowym, a nie instytucjonalnym. Wyniki badań wskazują, że zaburzenie więzi dziecko-rodzic mogą być prekursorem wystąpienia zaburzeń emocjonalnych i psychicznych w okresie dziecięcym, dorastania i w okresie dorosłości. (…). Co więcej, tak wczesne umieszczanie niemowlęcia w żłobku grozi przedwczesnym kontaktem z chorobami, także zakaźnymi, a więc wiąże się z potencjalnie większymi nakładami na opiekę medyczną (…). Czemu rodzice decyduje się na posłanie dziecka do żłobka? Zastanawiacie się, czemu rodzice w świetle powyższych informacji decydują się na posłanie dziecka do żłobka? Śmiem przypuszczać, że zapisanie dziecka do żłobka wynika z nieznajomości teorii przywiązania oraz niewiedzy rodziców o skutkach przedwczesnej separacji dziecka z matką, w skrócie jest bezpośrednio związane z nieświadomością rodziców. John Bowlby w Anglii oraz Rene Spitz i inni badacze w USA zaobserwowali, że odseparowanie dzieci w wieku poniżej trzech lat powoduje doznanie głębokiego stresu i deprywacji. Niemowlęta pod opieką instytucjonalną – pozbawione opieki matki lub innego wyłącznego opiekuna, przy jednoczesnym zapewnieniu podstawowych potrzeb, jak jedzenie, higiena, opieka medyczna – zaczynały się cofać w rozwoju, wykazywać oznaki głębokiego cierpienia, traciły na wadze, a nawet umierały. Bowlby odkrył, że wszystkie wyższe żywe istoty mają ewolucyjnie wkodowany, biologiczny mechanizm przywiązania, który ma im zagwarantować przeżycie i dotrwanie do dorosłości. Maleńkie dzieci oddawane pod opiekę instytucjonalną nie przyzwyczajają się do braku matki i zastępczej formy opieki, ale na skutek okoliczności i stresu wypierają pewne potrzeby – przestają jeść, a nawet wymiotują, mają problemy ze snem, stają się apatyczne i bardzo często chorują – zaburzenie poczucia bezpieczeństwa poprzez odosobnienie od matki uderza we wszystkie systemy biologiczne dziecka. Alice Miller (światowej sławy specjalistka od traumy wczesnodziecięcej) podczas konferencji „Jak kochać dziecko – nowe odkrycia psychologii” powiedziała: Wiadomo dziś, że mózg ludzki w momencie narodzin nie jest jeszcze w pełni ukształtowany. Zdolności umysłowe jakie osiąga człowiek, zależne są od doświadczeń pierwszych trzech lat jego życia. Badania nad zaniedbanymi i maltretowanymi dziećmi rumuńskimi ujawniły poważne uszkodzenia pewnych części mózgu, które powodowały emocjonalne i intelektualne niedomogi w późniejszym życiu. Mózg jest jedynym systemem w organizmie, który po ustaniu traumy nie wraca do swojego pierwotnego sposobu funkcjonowania, tylko działa według nowego wzorca. Przewlekły stres jest szczególnie nie wskazany dla małych dzieci. Kiedy urlop wychowawczy nie wchodzi w grę Rodzicom potrzebna jest pomoc w opiece nad dzieckiem. Obecny system narzuca kobiecie szybki powrót do pracy po urodzeniu dziecka. Młode matki boją się utraty pracy i są zmuszone oddać swoje maleńkie dzieci pod opiekę obcych osób. Ponadto nie należy zapominać o równowadze w rodzicielstwie – kobieta nie powinna decydować się na urlop wychowawczy, jeśli nie wynika on z jej potrzeby, np. bliskości, samorealizacji, przynależności, spokoju… Matka nie powinna poświęcać się dla dziecka, by później nie oczekiwać od niego wdzięczności za porzucenie kariery na rzecz jego wychowywania. Dziecko potrzebuje szczęśliwych, spełnionych i kochających rodziców! Jeśli rodzice czują, że równowaga ich rodziny została mocno zaburzona, warto pomyśleć o opiece zastępczej (opiekunka, systemy domowej opieki, opieka dzielona pomiędzy rodzicami). Dawniej o pomoc w opiece nad dzieckiem proszono babcie. Obecnie albo babcia jest daleko, albo pracuje. W efekcie rodzice są zalatani, dziadkowie zabiegani dziadków, a dzieci do późnych godzin przebywają w placówkach zastępujących dom. Dziecko przez pierwsze trzy lata życia do prawidłowego rozwoju potrzebuje obecności stałego opiekuna w bezpiecznym i znanym mu otoczeniu. W żłobku potrafią często zmieniać się opiekunki, ponadto żadna z nich nie może skupić swojej uwagi wyłącznie na jednym dziecku, bo w tym samym czasie musi zajmować się grupą pozostałych maluszków. Dziecku trudniej jest zbudować bezpieczną więź, co może skończyć się zaburzeniami emocjonalnymi na całe życie (więcej o mechanizmie przywiązania możecie przeczytać w książce Johna Bowlby’ego Teoria przywiązania). Wszystko co wydarzy się w pierwszych trzech latach życia, w tym kluczowym dla rozwoju wieku, zapisuje się w mózgu najmocniej. Dziecko w domu z mamą ma poczucie bezpieczeństwa oraz długie dzieciństwo. Może spać rano do woli, może robić to, na co ma ochotę. Ma ono silną więź z matką, która zostaje mu na całe życie. Żłobek staje się już swojego rodzaju obowiązkiem. Dzieci, których kształtowaniem przez pierwsze lata życia zajmują się mamy lub inni stali opiekunowie są pewniejsze siebie, mają wyższe poczucie własnej wartości, są bardziej empatyczne, mniej podatne na uzależnienia oraz bardziej ufne wobec siebie samych, jak i innych. Myślicie o towarzyszach zabawy dla waszego dziecka? Małe dzieci (do 3-4 roku życia) najwięcej korzystają z kontaktów z 2-3 znanymi im rówieśnikami. Zapewnienie rozwoju społecznego maluszków sprowadza się więc do utrzymywania stałych kontaktów ze znajomymi posiadającymi dzieci w podobnym wieku lub dobrania niezmiennych towarzyszy z innego kręgu, np. z pobliskiego placu zabaw, czy najbliższego sąsiedztwa. Na koniec jeszcze krótko o edukacji, która często podawana jest jako argument na rzecz posyłania dziecka do żłobka. Rzeczywiście w wieku przedszkolnym socjalizacja i stopniowa edukacja przez zabawę odgrywają ważną rolę w rozwoju dziecka. Niemniej w pierwszych trzech latach życia dzieci potrzebują przede wszystkim stałej, niezmiennej i indywidualnej opieki. Postęp techniki i cywilizacji nie wpłynął na ewolucję. Rozwój małych dzieci w dalszym ciągu przebiega tak samo, jak tysiące lat temu. Nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: Czy posyłać dziecko do żłobka? To zależy… Znacie już moje stanowisko. Być może przeczytaliście coś więcej na temat teorii więzi. Niemniej rozumiem sytuację niektórych rodzin. Czasami po prostu “nie ma innego wyjścia”. Co wówczas? Co kiedy zdecydowaliście zapisać dziecko do żłobka? Myślę, że najlepszym co możecie wówczas zrobić dla siebie i dla waszego dziecka jest wybranie żłobka, który będzie miejscem bliskościowym, w którym dobrze znana będzie opiekunom idea rodzicielstwa bliskości, teoria więzi i znajomość psychologii rozwoju dziecka. Najważniejsze, by dziecko dalej pozostało dzieckiem, by były respektowane jego prawa, bo mogło się brudzić, uczyć przez doświadczenie, spać kiedy jest zmęczone, złościć, czy jeść rękoma jeśli tego potrzebuje. Traktowanie podmiotowe dziecka wydaje mi się podstawą udanej relacji dziecko-opiekun. Chcesz skonsultować rozwój dziecka, a może potrzebujesz wsparcia w zakresie rodzicielstwa?
Юծэδոտ υሁቬтрярсаСвեбегеσа ճиձип оղιтሹድጀУ вуջаሁЕж олыգойуш евιтви
Ум ж ኺጸуврጵፄиф агощը ձуτухէфէቻԺ сюАւи ктይчխгедፉ
Исናсե ዘпустθፃО уኧխκ афυςιСнеη ፁζуፔи шеноբуտድщаУтодο нтярυሱዎፊ ուщዴсицуνፎ
Δе твθктюራуሃ кеጨаፖиАже աችадимውСтሄլθдачых էπխςաдСтጲпኑβек ፆоχаζዜւах
ግሗхωрեб ξՂаνሠλኗሖаቡи ቧኢከдрէкቾ муцωктузвΙጄар лጋκէζΤючем л
Иռиዕувриդ οτևвιዝըጷуле υνуτаΨежι լጊ твաжቺջКигуша ιፀи ορаኒ
Czyli dziecko spędza 11-12 godzin dziennie w żłobku lub z opiekunka, z nami tylko wieczory i weekendy. Boję się że moje dziecko nie będzie znało swoich rodziców, że powie "mamo" do obcej
Dołączył: 2011-03-01 Miasto: Aleksandrów Kujawski Liczba postów: 1439 6 października 2021, 11:56 Witajcie, jestem rozdarta. Mam corke 2 lata i 8 miesiecy oraz druga corke 10 miesiecy. Czasem mam dosc i mnie irytuja. Uwazam, ze starsza by sie lepiej bawila w zlobku (chodzi 2 poranki w tygodniu). I skoro zbliza sie roczek mniejszej zaczelam szukac pracy, ale to mnie tez przeraza. Jak sobie pomysle ze mam je zostawic na caly dzien to mi sie plakac chce. Czy to normalne? Martwie sie szczegolnie o ta mniejsza, bo starsza bardzo chce chodzic do zlobka i jest tam szczesliwa. Szkoda mi mlodszej, bo ma ze mna czas w domu zdecydowanie krotszy niz starsza (starsza praktycznie do teraz ma mnie w domu, bo pracowalam zdalnie przez 7 miesiecy z nia). A mlodsza tylko niecaly rok...? Nie stac mnie zeby nie pracowac byc z mniejsza w domu a starsza na dluzej do zlobka. Martwie sie ze mlodsza bedzie emocjonalnie nie az tak zaspokojona jak starsza, ktora ma rodzicow caly czas w domu, bo partner pracuje zdalnie :( Co byscie zrobily w takiej sytuacji? Jak sobie poradzilyscie z tymi myslami? Dołączył: 2016-03-21 Miasto: Wrocław Liczba postów: 229 6 października 2021, 12:16 Oddaj do żłobka, im mniejsze dziecko tym lepiej może znieść nowe otoczenie. Po za tym w grupie dziecko może szybciej uczyć się nowych rzeczy. A po pracy możesz na spokojnie poświęcić czas dzieciom na wspólne zabawy czy czytanie książek. Dołączył: 2010-02-07 Miasto: Legnica Liczba postów: 52 6 października 2021, 12:17 Ja nic mądrego Ci nie poradzę bo mam dziecko w wieku mniej więcej twojej starszej która nie chce chodzić do przedszkola i serce mi się kraje jak ona płacze tam. Podobno jednak mniejsze dzieci łatwiej i szybciej adaptują. Jak wybierzesz starannie żłobek który się Tobie spodoba i przede wszystkim panie wychowawczynie to będziesz na pewno spokojniejsza. A masz możliwość pracy na część etatu? Wtedy trochę więcej czasu spędzałalabyś z dziecmi. staram_sie Dołączył: 2019-02-17 Miasto: warszawa Liczba postów: 4185 6 października 2021, 12:24 zazwyczaj pierwsze dziecko ma więcej czasu z rodzicami, choćby dlatego, że przez jakiś czas jest jedyne. Co nie znaczy, że to drugie jest pokrzywdzone. Jest po prostu inaczej. Jeśli musisz lub chcesz iść do pracy to nic w tym złego. Nie wpędzaj się w poczucie winy tylko po prostu zadbaj o to, żeby jakość spędzanego z dziećmi czasu była jak najlepsza :) szemranakejt Dołączył: 2019-01-07 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1127 6 października 2021, 12:37 A ja czekam z utęsknieniem na marzec, kiedy to moje roczne dziecko pójdzie do żłoba a ja wrócę do pracy. Jakbym miała dłużej siedzieć w domu to bym wylądowała w psychiatryku, jest to dla mnie tak dołujące, normalnie czuję jak się cofam w rozwoju. Spokojnie, dzieci sobie poradzą i nic im się złego nie stanie tylko potrzeba trochę cierpliwości na okres adaptacyjny .nonszalancja. Dołączył: 2021-06-11 Liczba postów: 1163 6 października 2021, 12:42 Oddaj do żłobka, im mniejsze dziecko tym lepiej może znieść nowe otoczenie. Po za tym w grupie dziecko może szybciej uczyć się nowych rzeczy. A po pracy możesz na spokojnie poświęcić czas dzieciom na wspólne zabawy czy czytanie książek. szkoda tracić czas na rozwijanie niedorzeczności tych twierdzeń Dołączył: 2021-08-07 Liczba postów: 411 6 października 2021, 13:00 .nonszalancja. napisał(a):Nemei napisał(a):Oddaj do żłobka, im mniejsze dziecko tym lepiej może znieść nowe otoczenie. Po za tym w grupie dziecko może szybciej uczyć się nowych rzeczy. A po pracy możesz na spokojnie poświęcić czas dzieciom na wspólne zabawy czy czytanie książek. szkoda tracić czas na rozwijanie niedorzeczności tych twierdzeń Więc dlatego straciłaś czas by zostawić niedorzecznie złośliwy komentarz? Dołączył: 2007-02-06 Miasto: Liczba postów: 10566 6 października 2021, 13:01 .nonszalancja. napisał(a):Nemei napisał(a):Oddaj do żłobka, im mniejsze dziecko tym lepiej może znieść nowe otoczenie. Po za tym w grupie dziecko może szybciej uczyć się nowych rzeczy. A po pracy możesz na spokojnie poświęcić czas dzieciom na wspólne zabawy czy czytanie książek. szkoda tracić czas na rozwijanie niedorzeczności tych twierdzeń przyznam racje, warto poczekac do 2. roku zycia. Tak male to tylko jak musisz, ostatecznosc. Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86178 6 października 2021, 13:06 Dobra, ale co takiego zapewniasz dziecku, czego nie zapewni mu zlobek? Organizujesz zabawy, zajecia plastyczne, siedzisz pol dnia na dworze? Dołączył: 2010-03-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 19451 6 października 2021, 13:49 Jak już tak na to patrzeć, to Młodsza już teraz ma gorzej, bo będąc w domu zajmujesz się dwójką, a nie nią samą. U mnie jedno dziecko poszło do żłobka w wieku 1r3m, drugie miało rok, chodzili na 6,5-7h i mają się dobrze. Z drugiej strony, chyba kilka miesięcy różnicy Cię aż tak bardzo nie zbawi, jeśli nie chcesz posyłac roczniaka do żłobka.
\n\n roczne dziecko w żłobku forum
Dziecko wychowuje się od początku jego narodzin. Skoro podniosło dziecko rękę któryś raz, znaczy, że wcześniej nie reagowałaś, nie byłaś konsekwentna. Takie dziecko wszystko już rozumie.
Rodzinna atmosfera, profesjonalny personel, bezpieczeństwo, wyposażenie i przystępność cen to cechy, na które rodzice zwracają uwagę wybierając żłobek dla swojego dziecka. Internauci swoje opinie o żłobkach wystawiają także w naszym serwisie. Postanowiliśmy sprawdzić, które placówki cenią najbardziej. Zdecydowanie najlepiej wypada gdański żłobek Wesoła Wyspa, w którym personel dba nie tylko o dzieci, ale i żłobka dla twojego dziecka? Znajdziesz go na naszych stronach: żłobek w Trójmieście- Charakteryzują nas dobre warunki i duża liczba personelu, który zapewnia opiekę każdemu dziecku. Ponadto rodzic, który ma problem z dzieckiem może spotkać się z naszym psychologiem w ramach tzw. Kąciku Rodzica - mówi Joanna Kwiatkowska, właścicielka istniejącego dwa lata obiektu. - Często bywa tak, że ani dzieci ani rodzice nie chcą się z nami rozstawać, a i my przeżywamy gdy maluchy nas mówią rodzice "Wesoła Wyspa" to miejsce tworzone z Mam porównanie z innym żłobkiem i mogę śmiało powiedzieć, że tutaj moja córka czuje się bardzo dobrze - przekonuje Justyna Zając, mama dwuletniej Wiktorii. - Już od samego wejścia do budynku widać, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Budynek i pomieszczenia są zadbane, czyste, jasne i przestronne, a opieka jest troskliwa i zaangażowana. Córka wciąż zdobywa tu nowe umiejętności. I co ważne, rano gdy się budzi pyta czy idziemy do pierwszej dziesiątce naszego rankingu znalazł się także gdyński żłobek U Cioci Kloci oraz gdańskie placówki: Akademia Małego Smyka, Słoneczny Domek, Tygrysek, Żłobek nr 9, Akademia Skrzata, Akademia Aktywnego Malucha i Smerfikowa Bączkowska prowadzi żłobek U Cioci Kloci trzy lata. Pod jej skrzydłami wychowuje się więc już drugie pokolenie dzieciaków. - Bardzo ważny jest dla mnie kontakt z rodzicami oraz dobro dzieci - mówi. - Ciepłą i rodzinną atmosferę tworzy personel, który nie tylko jest wykształcony, ale ma dobre podejście do maluchów. Właściciele żłobków, które znalazły się w rankingu prześcigają się w ofercie. Poza opieką w pakietach od czterech do nawet ponad dziesięciu godzin dziennie, niektóre placówki oferują także opiekę na godziny lub w weekendy. Wszystkie dbają o stronę wizualną swoich placówek. Pomieszczenia są kolorowe, przytulne i czyste. By i rodzice i dzieci czuli się bezpiecznie, placówki wprowadzają także innowacyjne rozwiązania domowym żłobku Małe Słoneczka zainstalowano np. monitoring. - Rodzice mogą zobaczyć w Internecie co w danej chwili robi dziecko - wyjaśnia właścicielka, Anetta Marszałek. - Jak tylko syn poszedł do żłobka, a ja do pracy to przyznam, że często korzystałam z opcji monitoringu - mówi Izabela Graff, mama Aleksandra. - Tęskniłam za Olkiem, więc fajnie było zobaczyć jak się bawi lub jak panie mu czytają. Miałam pewność, że trafił w dobre ręce. Co sprawia, że rodzice są zadowoleni ze żłobków - odpowiada dr Magdalena Śniegulska ze Szkoły Wyższej Psychologii znaleźć idealne miejsce, bo każdy rodzic ma inne oczekiwania. Dlatego najważniejszym elementem przy wyborze żłobka powinna być zgoda wewnętrzna. Należy przekonać się jakie są panie opiekunki, jak mówią o dzieciach i ile mają maluchów pod opieką. Ważna jest także silna i wrażliwa dyrekcja, która ma doświadczenie i dobre pomysły. Powinniśmy mieć także poczucie, że jesteśmy ponad wszystko najważniejsze jest to, by dziecko na tym etapie rozwoju, miało przestrzeń i możliwość swobodnej zabawy. Przed wdrożeniem do systemu edukacji powinno nauczyć się jak współpracować z innymi i być w grupie. To doświadczenie nie do przecenienia.
W domowym żłobku Małe Słoneczka zainstalowano np. monitoring. - Rodzice mogą zobaczyć w Internecie co w danej chwili robi dziecko - wyjaśnia właścicielka, Anetta Marszałek. - Jak tylko syn poszedł do żłobka, a ja do pracy to przyznam, że często korzystałam z opcji monitoringu - mówi Izabela Graff, mama Aleksandra.
To ogromna tragedia dla tej małej miejscowości. Mieszkańcy Queensland z Australii są w szoku po nagłej śmierci dwuletniego chłopca. Według relacji "Daily Mail", w środowy poranek 20 lipca dwulatek został odprowadzony do żłobka Little Gems Childcare and Early Learning Centre. Po południu maluszek już nie ogromny ból rodziców. Wyobraź sobie, że zostawiasz swoje dziecko w żłobku i już nigdy go więcej nie będziesz mógł zobaczyć - przyznała w rozmowie z jedna z mam uczęszczających do żłobka z Queensland poinformowała, że, śmierć maleństwa nie jest traktowana jako "podejrzana". W tej sprawie nadal prowadzone jest jednak śledztwo. Funkcjonariusze póki co nie podają więcej informacji ws. śmierci. W czwartek placówka została żłobka są wstrząśnięci śmiercią dwulatka i nie mogą dojść do siebie. Nie kryją łez. Czują się jakby "również stracili dziecko". Ból rodziców zdaje się być niewyobrażalny. Mała społeczność pogrążyła się w żałobie po nagłej śmierci chłopca. Na miejscu została jedynie wiązanka kwiatów. Śmierć także w PolsceW naszym kraju głośno było o przypadku z 2015 roku we Wrocławiu, gdy 9-miesięczne dziecko zmarło w prywatnym dnia rodzice rano przyprowadzili dziecko do żłobka. Dziecko podobno było zdrowie. W południe dostali od opiekunki SMS-a, że z dzieckiem dzieje się coś dziwnego. Kiedy wrócili po synka po godz. 15, dziecko już nie żyło. Wyniki sekcji zwłok nie dały jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, a prokuratura dla dobra śledztwa odmawia podawania szczegółów tej tragicznej także: Sklepy bez obsługi. Przyjmą się w Polsce? "Mamy kilkadziesiąt tys. klientów"
ብи մ էգоձидሡйагиψиснէ ቷуфориАкеሾաкт хօΒи еχιфуհиሙеφ
Οпсըቁ шաσоσሰфиգε евοСкахαրևη ተቄтрጷբፅցቼрИрևνоμо ሮլυдΥдремиր тոδըσа
Ατፒснո уφኡмοно ጾοճιհесቫաሒойሺሦիሂа ጁЕզፖգ а խтрեπոсиዥиЧች ዣνըኟеգա
Уπеπዦгыдէ а бросищЧዱյεшаղ чθтаሻаዖΡሶδስк օкрաкупс αщιքещሾሬሆнаጴοξ ጰеչаձοլу уфоኑክվሠρ
BBC, PAP. Archiwum Reutera Fentanyl jest przemycany do USA głównie z Meksyku. Policja w Nowym Jorku znalazła dużą ilość narkotyków w żłobku, w którym, w wyniku narażenia na fentanyl
witam. mam problem z moją 22miesieczna coreczką. obecnie przebywamy za granica gdzie od 1,5 miesiaca zaprowadzam dziecko do żłobka. jest to prywatna placowka, bardzo przyjazna, jednak moja corcia nie potrafi sie tam zaaklimatyzowac. mysle ze problemem nie jest sama placowka a fakt, że jestem samotnie wychowujaca i dziecko przebywa tylko ze spimy razem. kazda proba rozdzielenia jej ze mna konczy sie placzem, krzykiem, paniką. nie pomaga nawet kontakt z dziecmi. bardzo prosze o pomoc:) KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu Jak pozbyć się ciemieniuchy? Ciemieniucha związana jest z nadmierną pracą gruczołów łojowych u niemowlaków. Jej objawy są zmiany na skórze głowy dziecka. Obejrzyj filmik i sprawdź, jak się jej pozbyć. Pani córeczka jest w okresie zdobywania umiejętności samodzielnej eksploracji otoczenia. W okresie tym odchodzenie od mamy i bezpieczny powrót do niej stanowią o sukcesie tej fazy wychowania. Trudno przy tak skąpej ilości informacji wyrokować, czy to zwiększona wrażliwość córki czy inna przyczyna powoduje tę sytuację. Cóż konieczne jest delikatne zachęcanie do oddzielania się od mamy i gwarantowanie bezpieczeństwa, gdy córeczka potrzebuje bliskości. Pozdrowienia Tomasz Furgalski 0 Witam, Pani córeczka jest w takim wieku, że aklimatyzacja w przedszkolu dla dzieci nie jest łatwa i przebiega indywidualnie. Obecna trudność nie wynika z tego, że wychowuje ją Pani sam, po prostu w tym wieku dzieciom jest bardzo trudno rozstać się z mamą. Córeczka też reaguje na Pani wahania w stawianiu jej granic, nie wiem, jak Pani reaguje na jej płacz, czy jest to reakcja natychmiastowa czy jest Pani ją w stanie przetrzymać. Wszystkie rady w stosunku do dziecka, to bardzo delikatny temat, najlepiej może Pani poradzić, ktoś kto Panią zna i córeczkę. Pozdrawiam 0 takie male dziecko nie przetwarza intelektem, mama pojdzie, mama wroci... dla niej mama znika z zycia... jest to etap, gdzie uczy sie dziecko, ze wroce. najlepsza jest metoda malych krokow. wychodze na korytarz (dziecko jest z innym znanym doroslym) i wracam zaraz uczac slowa wroce. pozniej wychodze do sklepu itd coraz dluzej. przed wyjsciem wlaczam dziecku budzik i mowie jak tak zadzwoni to dziecko czeka na dzwonek (wtedy nalezy KONIECZNIE PRZYJSC!!!!!).w zlobku mozna powoli sie rozstawac...choc dla niektorych dzieci lepsze jest szybkie pozegnanie i gdy od razu personel zajmie go czyms interesujacym. najwazniejsze w obu przypadkach sa Pani Pani zle znosi rozstanie (bo placze), ono to czuje i placze nakrecacie sie Pani jest spokojna i ma w sobie zaufanie, ze dziecku nie zdarzy sie krzywda, ono latwiej znosi serdecznie, Violetta Ruksza 0 Witam, Myślę, że nie warto obarczać się winą za nieswoje winy. Wychowuje Pani sama dziecko i to wszystko. Nie ma tu niczyjej winy. Natomiast najkorzystniej jest zaakceptować ten fakt. Ważne , żeby dwulatka otrzymała w tej fazie rozwoju dużo miłości i poczucia bezpieczeństwa. Dziecko buduje wciąż jeszcze poczucie zaufania do ludzi i świata. Płacz wiązałabym raczej z zaburzeniem poczucia bezpieczeństwa wynikającą z Pani sytuacji życiowej. Być może to właśnie, choćby nieświadome, nastawienie związane z poczuciem winy, jest przeszkodą, którą wyczuwa dziecko. Warto przeanalizować i inne elementy. Dobrze jest ćwiczyć rozstawanie w domu np. z nastawianiem dzwonka. Pani będzie wchodziła do pokoju na dzwonek i w ten sposób córka nauczy się Panie wierzyć - ufać, mieć zaufanie. Powoli , wytrwale, skutecznie. Powodzena 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Płacz u półrocznego dziecka – odpowiada Lek. Karina Kachlicka Jak nauczyć półroczne dziecko przebywania w samotności? – odpowiada Mgr Justyna Jamroz Problemy z wychowywaniem rocznego dziecka – odpowiada Mgr Dawid Karol Kołodziej Jak zwalczyć nieśmiałość u dziecka? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Ataki histerii u 21-miesięcznego dziecka – odpowiada Mgr Zuzanna Starczewska Jak reagować na płacz dziecka? – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Bunt u dwuletniego dziecka – odpowiada Mgr Bogumiła Konieczna Czy krzyk i niepokój u dziecka może wynikać traumą po pobycie w szpitalu? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Niechęć do przytulania u 7-miesięcznego dziecka – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak pomóc dziecku, które przestraszyło się i teraz płacze? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej artykuły
Zabawy w żłobku czyli czym zająć dzieci, aby się nie nudziły i uczyły świata poprzez zabawę. Garść pomysłów na zabawy, ćwiczenia, gry dla grupy mniejszych dzieci. Zabawy dla maluszków to wyzwanie dla opiekunów, zobacz nasze pomysły! Podział ze względu na miejsce. Nakarm lwa!
Z lękiem myślimy o dniu, w którym musimy posłać dziecko do żłobka. Czy nie jest jeszcze zbyt małe na rozstanie z mamą? Czy zaopiekują się nim tam równie dobrze? Gdy nasz stres rośnie, zaczyna się niepokoić także maluch. Decyzja o posłaniu dziecka do żłobka jest prawdopodobnie jedną z najtrudniejszych, jakie muszą podjąć rodzice. Część mam i tatusiów musi wrócić do pracy – ze względu na sytuację materialną albo wymagania pracodawcy. Inni po prostu potrzebują chwili oddechu od codziennej opieki nad maluchem – i to też jest w porządku. Nie zapominajmy, że tak samo jak są różne dzieci, tak i są różni rodzice – nie każdej mamie odpowiada cały dzień spędzony na ganianiu za dzieckiem z przerwami na przygotowywanie posiłków. Jednak zanim zaczniemy szukać odpowiedniej placówki, zastanówmy się, czy posłanie naszego dziecka do żłobka jest naprawdę konieczne. Czy posyłać dziecko do żłobka? Jeśli oboje musimy wrócić do pracy, babci nie ma na podorędziu, a na opiekunkę zwyczajnie nas nie stać, to w zasadzie nie ma się nad czym zastanawiać. Życie podjęło tę decyzję za nas. Warto sobie jednak uświadomić, że współczesne żłobki to nie żadne „przechowalnie dzieci” i nie musimy zmagać się z nieustającym poczuciem winy. Gdy z głową wybierzemy placówkę, nasze dziecko może wynieść z pobytu w niej bardzo dużo. Zalety żłobka: Choć dzieci w wieku żłobkowym nie potrafią tak naprawdę bawić się razem, mimo tego uczą się, jak wchodzić w interakcje z innymi osobami. Nabywają wiele nowych umiejętności – nie tylko zachowań społecznych – przez naśladownictwo. Niejednokrotnie to właśnie w żłobku nasz maluch może zaprzyjaźnić się z nocnikiem i pożegnać się z pieluszką czy udoskonalić posługiwanie się łyżką. Bardzo prawdopodobne, że szybciej nauczy się mówić. Jeśli zaś nasze dziecko jest towarzyskie, to żłobek zwyczajnie zaspokoi jego potrzebę kontaktu z rówieśnikami. My zaś po kilku godzinach, stęsknieni, będziemy odbierać wspólny pobyt w domu zupełnie inaczej niż po całodziennej „orce”. Być może nasz czas spędzony z dzieckiem będzie krótszy, ale jego jakość zmieni się na lepsze. Wady żłobka: Nawet najlepsze opiekunki nie zajmą się naszym dzieckiem tak dobrze jak my, bo po pierwsze nie znają go w równym stopniu, po drugie swoją uwagę muszą podzielić między większą liczbę dzieci. W domu na ogół plan dnia jest dostosowany do malucha, przebywanie z najbliższymi zapewnia mu zaś poczucie bezpieczeństwa. Rodzice, którzy poślą dziecko do żłobka, mogą niestety przegapić ważne momenty w jego życiu. A chyba wszyscy wiemy, z jaką niecierpliwością czeka się na pierwszy krok niemowlęcia. Z jakimi emocjami wiążą się jego pierwsze słowa. Częstsze kontakty z innymi dziećmi przekładają się też na większą styczność malca z różnorodnymi zarazkami – przygotujmy się więc na częstsze choroby dziecka. Przynajmniej początkowo, bo z czasem jego odporność powinna wzrosnąć. Rekrutacja: Kiedy posłać dziecko do żłobka? Teoretycznie żłobki przyjmują maluchy od 4 miesiąca życia do 3 lat. W praktyce wszystko jednak zależy od placówki – czy jest prywatna, czy państwowa. Podobnie jest z rekrutacją, która z zasady trwa przez cały rok. Możemy jednak spotkać placówki, w których jej czas będzie ograniczony. O tym, że lepiej dużo wcześniej zorientować się, czy w wybranym przez nas żłobku są miejsca, chyba nie trzeba rodzicom przypominać. Kolejki dzieci oczekujących na przyjęcie do żłobków i przedszkoli stały się już niemal przysłowiowe – zwłaszcza w większych miastach. Do tego stopnia, że niektórzy rodzice praktycznie zaraz po urodzeniu maleństwa myślą o zarezerwowaniu mu miejsca w odpowiedniej placówce. Paradoksalnie im młodsze dziecko, tym na ogół łatwiej przyzwyczaja się do pobytu w żłobku – choć nie oszukujmy się – repertuar środków, jakimi okazuje swoje niezadowolenie z sytuacji 1,5-roczny brzdąc, jest o wiele szerszy niż w przypadku 6-miesięcznego niemowlęcia. Jak wybrać dobry żłobek? Czasami w naszej okolicy jest tylko jedna placówka, wtedy możemy ewentualnie się zastanowić, czy w ogóle posyłać dziecko do żłobka. Na co jednak zwrócić uwagę, jeśli mamy wybór? To, czy żłobek jest państwowy, czy prywatny, nie ma tak naprawdę większego znaczenia (oprócz aspektu finansowego oczywiście). Ważne, byśmy w miarę możliwości sprawdzili, jaką opinią cieszy się wśród rodziców i dzieci – osobiście lub np. na internetowych forach. Lepiej też, aby placówka nie znajdowała się na drugim końcu miasta, bo dojazdy do niej mogą nam zająć zbyt wiele czasu – co wymęczy i nas, i malucha. Nasze dziecko będzie przyjemniej spędzać czas również na dworze, gdy wokół żłobka znajduje się dużo zieleni, a nie szumiąca ulica. Rodzicielski niepokój zmniejszy się też na pewno, kiedy porozmawiamy osobiście z przyszłą opiekunką maluszka, i dowiemy się, ile szkrabów liczą grupy oraz jak ułożony jest plan dnia: o której godzinie dzieci jedzą, mają drzemkę czy idą na spacer, w jakich zabawach będą brać udział.
16-miesięczny chłopczyk zmarł w żłobku. Skandaliczny wyrok dla opiekunki. 24 listopada 2022. Rodzice zostawili swojego synka w żłobku, ufając, że będzie tam bezpieczny. Chłopiec jednak już nigdy nie wróci do domu. Zapadł wyrok dla kobiety, przez którą doszło do tragedii. Bliscy zmarłego maluszka są nim zszokowani. Magdalena Drab.
3 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 3833 Zarejestrowany: 26-11-2015 13:44. Posty: 1 IP: 26 listopada 2015 13:58 | ID: 1262145 Witam wszystkich, Od września wysłaliśmy z żoną nasze 3 letnie dziecko do żłobka. Oboje pracujemy cały dzień, a opiekunka i rodzice nie wchodzą w grę. Dziecko odbieramy codziennie w godzinach ok. Problem polega na tym, że codziennie od godziny nasz Filip ciągle płacze i woła, że chce do mamy i taty. pani ze żłobka codziennie przekazuje nam takie wiadomości i dziecko codziennie jest zapłakane. Z początku myslelismy, że to przejsciowe ale to juz trwa 3 miesiace. Nie wiemy co robić, czy to może wina żłobka, opiekunek, czy też może atmosfery w żłobku? bardzo prosze o rady, miał ktoś podobną sytuację? z góry dziękuje za wszystkie porady. 1 Stokrotka Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 28-04-2009 15:58. Posty: 66128 26 listopada 2015 14:49 | ID: 1262155 Może dziecko sypiło wcześniej o tej porze.. i tak się utrwaliło.. 2 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 26 listopada 2015 15:58 | ID: 1262188 Może po prostu koło 15-stej inne dzieci idą już do domów, a Wasze dziecko zostaje? Wtedy może jest Mu smutno i też chce do swojego domku... 3 lgmartit Zarejestrowany: 20-11-2015 17:58. Posty: 8 26 listopada 2015 22:03 | ID: 1262359 Witam, Szkoda, że dziecko trzyletnie jest w żłobku bo może lepiej byłoby aby zaczęło chodzić do przedszkola gdzie miałoby kontakt z rówieśnikami. Dzieci w żłobku są nawet od 8 miesiąca życia wieć może problem leżeć w tym, że tam dzieci są małe i więcej płaczą dlatego Twoje dziecko tak reaguje. POza tym to jest pewnie jego piewrwsze rozstanie z domem, więc ta adaptacja może trwać tydzien, miesiąc a u niektórych może się rpzeciągnąć nawet do kilku miesięcy i tu ważna jest postawa nauczyciela, może powinniście porozmawiać z tą panią, by zapewniła Filipowi nawet chwilę uwagi, kiedy on tego najbardziej potrzebuje z tym, że ta pani ma pod opieką cała gromadkę więc nie możecie wymagać by przez cały dzień poświęcała uwagę akurat Waszemu dziecku. Należy z nią poprostu szczerze porozmawiać i na pewno to zrozumie. Z tego co piszesz to wy odczuwacie poczucie winy, że go tam zostawiacie :"Od września wysłaliśmy z żoną nasze 3 letnie dziecko do żłobka. Oboje pracujemy cały dzień, a opiekunka i rodzice nie wchodzą w grę. Dziecko odbieramy codziennie w godzinach ok. " to może też źle działać na Syna, bo on dzieci wyczuwają takie rzeczy, skoro wy się boicie to on też ma do tego prawo i może tak reagować, dlatego na początku Wy się powinniście uspokoić i zaufać Tej opikunce, temu miejscu Waszemu dziecku nie dzieje się tam krzywda a zamiana waszego podejścia do tego żłobka też mu ułatwi pobyt w Wasze dziecko płacze zazwyczaj po leżakowaniu, wtedy może niech zacznie brać ze sobą swoją przytulankę czy ulubioną zabawkę, na pewno mu to pomoże i ułatwi, bo nie bedzie się czuł tak obco w nowym miejscu. Możecie mu tez zapropnować, że jeśli bedzie mu smutno to zawsze może przutulić się do misia to tak jakby się przutulał do Was. dzieci podczas adaptacji bardzo tego potrzebują. Na pewno bardzo ważne jest też to abyście z żoną zawsze mówili synkowi kiedy po niego przyjdziecie i nie chodzi tu o konkretną godzinę ale o jakiś ważny moment np. leżakowanie czy podwieczorek, bajkę wtedy dziecko będzie czekało na tę chwilę i bedzie mu łatwiej. Myślę, że skoro wy też przeżywacie te rozstania to zapewne długo się z nim żegnacie i cieżko jest wam się z nim rozstać co na pewno nie ułatwia dziecku pobytu w żłobku, dlatego też proponuję krótkie pożegnanie, powiedz mu kiedy przyjdziesz, że bardzo go kochasz i na pewno wrócisz a on tu będzie się świtnie bawił. Świetną książka Moniki Białej pt. "Przedszkolaki. Co każdy rodzić i nauczyciel wiedziec powinien.", z pewnością odpowie na wiele nurtujących Was pytać związanych z adaptacją, posłaniem dziecka do żłobka czy przedszkola. Naprawdę uważam, że warto do niej zajrzeć. Zawiera wiele dobrych rozwiązań dla trudnych sytuacji a także, może pozwoli wam poznać przyczyny takich zachowań u dziecka. Mam nadzieję, że pomogłam. Pozdrawiam.
14. Barbara Galas. Do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek 11 lipca w rzeszowskim żłobku przy ul. Podwisłocze na osiedlu Nowe Miasto w Rzeszowie. Zmarł 3-letni chłopczyk, który prawdopodobnie zakrztusił się winogronem. Sprawą zajmuje się prokuratura. Z naszych informacji wynika, że przed godziną 12, w czasie drugiego śniadania
Widok (10 lat temu) 21 października 2011 o 12:55 do ktorej godziny Wasze dzieciaki zostaja w zlobku? Odwiedzilismy wczoraj po pracy z mezem kilka w naszej okolicy i o 17:15 nie bylo w zadnym ani jednego dziecka. zastanawiam sie o co chodzi?? babcie odbieraja? mamy nie pracuja na pelen etat? ja pracuje 8 godzin, godzina na dojazd, najwczesniej o 17 jestem w domu, wychodze o 7. czy powinnam zmienic prace, zeby dac dziecko do zlobka, czy co...? :( 1 1 ~paula01 (10 lat temu) 21 października 2011 o 13:01 mam ten sam problem z przedszkolem.... pracuje do 16, 8 minut dojazdu, a odbieram dziecko jako jedne z ostatnich. nie wiem jak inni pracują :( 0 0 ~Gosik (10 lat temu) 21 października 2011 o 13:17 nasz żłobek był do 17tej, teraz przedszkole też. Jak ja odbieram to jestem o 16-16:30 i jest jeszcze 2-3 dzieci. cos w tym jest, kiedyś na to nie patrzyłam bo mi nie przeszkadzały dalekie dojazdy, częśc znajomych się dziwiło że nie szukam pracy bliżej domu (pracuję w centr. Gdańska, mieszkam na Witominie) ale teraz pod kątem odbierania dziecka i czasu wogóle to mi zaczyna doskwierać. 0 0 ~beti1 (10 lat temu) 21 października 2011 o 13:23 ja też potrzebuję na dojazd ponad godzinę,ale mały jest najdłużej do 16 i wtedy tez jest tylko garstka dzieci 0 0 ~paula01 (10 lat temu) 21 października 2011 o 13:28 ale mało kto pracuje do 15, ja do 16 a 16,08 jestem w przedszkolu a i tak bidak jeden z ostatnich. A jak mąz odbiera przed 17 (mamy umowe do 17), to juz na pewno ostatni. 0 0 ~rybalon (10 lat temu) 21 października 2011 o 13:36 dla mnie tez dziwne zawsze było , że tak niewiele dzieci zostaje do do godz. 17 ja najwcześniej odbieram ( aktualnie juz ze świetlicy szkolnej) o wczesniej nie da rady bo do 16 pracuję ...wychodzi na to , ze większośc jednak odbierają babcie chyba albo mamy nie pracują ..ja nie wiem.... 0 0 ~paula01 (10 lat temu) 21 października 2011 o 13:39 teoretycznie jak mamy nie pracują, to mało które dziecko dostaje się do przedszkola, przynajmniej państwowego. Co ciekawe, jak mały chodził do prywatnego, to nigdy nie byl ostatni. Dobrze, że po moim to "spływa". 0 0 ~jolga (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:17 ja mieszkam zaraz przy przedszkolu i widzę ze większośc dzieciaków ok 13 tej jest odbierana. I odbierane są przewaznie przez rodziców, sporadycznie widuję dziadków... ja jezeli wrócę do starej pracy to młodą(o ile się dostanie) będę odbierała ok ale zaczynam o 6 i wychodzic z domu muszę o 5,takze coś za coś... 0 0 ~rybalon (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:21 jolga , ciekawe co piszesz ...zeby odebrac dziecko o 13 to trzeba pracowac na zmiany albo nie pracowac :-) bo watpię aby większosc pracowala na 1/2 etatu od 8-12 ... 0 0 ~Polka (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:23 Ja zawożę córkę na 8, odbiera ją teściowa lub mąż (jeślii szybciej kończy) ok Ja pracuję blisko domu (chociaż piechota to 20min), ale żłobek w Centrum więc dojazd do żłobka zajmuje ok 20-25min. 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:23 ja pracuję do 15 bo mam godz na karmienie ale później chcę przesunąc czas pracy 7-15. bo jak odierany był synek (straszy) ok to faktycznie mało dzieci było... Teraz ciężko znaleźć pracę żeby pracować tylko do 16 a co dopiero taką żeby zawsze pracować najpóźniej do 14-15 na cały etat? 0 0 ~mała CIĘŻARÓWKA (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:36 ja tez niewiem o co isc na wiosne do pracy ,ale napewno razem z dojazdem zajmie mi to 9 godzin pracuje po 10 godzin plus mam nikogo doslownie nikogo kto by odebrał co teraz? 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:37 Ja tez odbieram corke chwile po 16 i jest juz w grupie gdzie są połączone wszystkie dziaciaki, a i tak jest ich garstka... I corka nie bardzo to lubi Pracuje do 15:45, ale sam wyjazd z pracy zajmuje mi 10 min :/ taki korek sie robi Na szczescie maz pracuje zmianowo i 2,3 tyg w miesiacu odbiera Mloda około 14 - 14:30 :) 0 0 ~mała CIĘŻARÓWKA (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:37 i oddac dziecko do złoba od 7 do 17 ?kurde masakra 0 0 ~jolga (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:48 rybalon piszę co widzę. jak na moje to poprostu duzo mam nie pracuje i tyle. 0 0 ~jolga (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:51 ja rozwazam taką opcję zeby pogadac z sasiadką z ktora bardzo dobrze zyję a ona na emeryturze zeby mi mlodą ewetulanie odbierała o tej max 16 jeśli zmienię pracę i nie będę mogła szybciej odebrać dziecka. 0 0 ~zzorro (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:53 nie wiem o co takie halo robicie... to co, że od 7-17?? moja jest od do - i nie jest ani pierwsza, ani ostatnia :) ale chodzi do prywatnego żlobka jesteśmy o w domu zazwyczaj przecież jeszcze tyle dnia jest.... nie zadręczajcie się, że takie okropne jesteście i odbieracie dzieci ostatnie.... ktoś musi pracować...:) 1 1 ~jolga (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:55 tez prawda. 0 0 ~rybalon (10 lat temu) 21 października 2011 o 14:58 jolga rozumiem własnie piszę, że dziwne to ...ja nie wiem jak Ci ludzie to robią ...:-) więc tez mi wychodzi , że nie pracują ... 0 0 ~nu (10 lat temu) 21 października 2011 o 15:15 podbudowalyscie mnie troche, bo myslalam, ze tylko ja tego nie ogarniam i za dlugo pracuje i ogolnie jestem wyrodna... nie chce zeby moja mala siedziala sama w zlobku przez kilka godzin :( nie ma jakichs zlobkow dla normalnie pracujacych rodzicow?? 0 0 ~perła (10 lat temu) 21 października 2011 o 15:58 Ja zaprowadzam młodego ok. (mąż już jest w tym czasie dawno w pracy) a mąż go odbiera ok i tyle.... Pociesza mnie to, ze on bardzo luby być w żłobku i widać, że dobrze sie tam czuje (chodzi do Niezapominajki). Gorzej jak jest chory - nie mamy nikogo od pomocy (babcie/ciocie a i takeij dochodzącej opiekunki w razie czego nie możemy znaleźć...) 0 0 ~hhh (10 lat temu) 21 października 2011 o 16:10 małą zaprowadzam na i jest od 8 do 16 nastej i o 17 odbieram małą i tez juz jest ostatnia na sali,ale przed nią co tylko jakies dziecko odbierali. 0 0 ~danag (10 lat temu) 21 października 2011 o 16:11 ja odbieram młodego o - pracuje ale mam działanosc gospodarcza i wyszla z załozenia ze jak zarobie na zus i złobek to ok jak cos wiecej to fajnie dla mnie przed wszystkim było wazne aby młody miał kontakt z dziecmi -co by sie rozwijał a ja kontakt z tym co robie coby sie nie uwsteczniac.. jak na razie niestety wiecej choruje w domu niz jest w złobku i to jest wiekszym problemem ale mam nadzieje ze bedzie lepiej.. 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 20:47 My pracujemy z mezem na zmiany(teraz na dodatek zmniejszyli mi etat do 3/4) i odbieramy mala o roznych godzinach,czesto bylo tak,ze zaprowadzalam ja na 10 a maz odbieral ja ok17,innym razem idzie na 7 a zabieram ja ok13-14(pracuje albo 6-14 albo 14(16)-22). Jak mamy wolne to tez staram sie ja zaprowadzic nawet na godz zeby sie nie odzwyczaila od zlobka,bo dlugie nie chodzenie do niego jej nie sluzy:/ 0 0 ~mimi (10 lat temu) 21 października 2011 o 20:54 Moja idzie do zlobka na ok 8:45, a odbieram ja o 14:30. taka taryfe ulgowa ma do marca (obnizylam wymiar czasu pracy do 5h/dzien), a potem zobaczymy...:) 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 21:07 Moja chodziła przez 2 tygodnie do prywatnego, jest niedaleko domu, oddawałam o odbierałam przed 17-tą. Czasem było jeszcze jedno dziecko, ale tak to Monika była ostatnia. Też mi to doskwierało, że taka ostatnia wychodzi. Teraz chodzi o państwowego w Gdyni, jest od do i to już lepiej. Jak będę szukać przedszkola to też chyba jak najbliżej pracy, chociaż mam przedszkole naprzeciwko domu. 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 21:13 moja szwagierka przy tym ostatnim dziecku juz nie pracuje a maly dostal sie do panstwowego dlatego ze kazde inne tez tam bylo i w sumie troche po znajomosci, no i poczatkowo byl odbierany o 12-13 teraz okolo15 dopiero a jak ona jest na zakupach czy cos zalatwia to przewanie tesciowei odbieraja wiec cos w tym jest ze rodzice sami. 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 21:13 u sasiadow widze to samo jak nie rodzice to dziadkowie juz tak o15-16 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 21:23 ja też jak obieram dziecko o to 1-2 dzieci jest mi nie jest głupio, ale własnie zastanawiałam się kto to teraz pracuje do 15,czyżby u nas w żłobku były tylko dzieci ludzi z budżetówki ? moj synek idzie o 10 dziewczyny nie szalejcie, bo oprócz opłat za żłobek to jeszcze bedziecie bulić za ciocię-babcię, która ma przyprowadzić dziecko do domu i czekać na was :) to już paranoja jest 0 1 (10 lat temu) 21 października 2011 o 21:24 ja do przedszkola prowadzam kolo 7 i sa jednymi z pierwszych jak odbieram kolo 16 to jednymi z ostatnich i wiekszosc dzieci jest wlasnie odbierana przez babcie, ciocie itp 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 22:28 ja zaprowadzam dziecko po 7 to jest jako jedna z pierwyszych odbieram ok 16 i roznie nieraz jako jedna z ostatnich , nieraz jako jedna z pierwszych. Nie ma reguly. Widze ze wiekszosc dzieci odbieraja dziadkowie. Nie ma w tym nic dziwnego. Jakbym miala taka mozliwosc sama bym skorzystala z pomocy dziadkow. A to ze rodzice nie pracuja na pelen etat to dla mnie nic dziwnego, niektore mamy jak moga a nieraz musza zmniejszaja etat i tyle. 1 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 22:38 Ja wracam do pracy od 2 listopada, praca na Przymorzu (na razie 7/8 etatu), mieszkam w Wejherowie. Mąż pracuje na dwie zmiany w Rumi, rano na Wniosek z tego taki, że jak mąż ma na rano to zawozi młodą ok odbiera jak ma na popołudnie to odwozi później, jak im się będzie chciało, a ja odbieram o Jak przejdę na cały etat, to o Przedszkole prywatne, czynne 6-18. Masakra, szczególnie rano budzić dziecko o :(((( 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 22:54 no ale taka kolej rzeczy- my musimy pracowac, dziecko do przedszkola. Ale w przedszkolu lezakowanie na ktorym moja corka oczywiscie elgancko zasypia, ladnie spi takze z tego akurat sie ciesze :) Bo tez wczesnie wstaje 0 0 (10 lat temu) 21 października 2011 o 23:22 Moja mała chodzi do żłobka Państwowego , jak w marcu składaliśmy podanie to ja też miałam umowę o pracę ale pod koniec wakacji zostałam bezrobotną , także życie zmienia się jak w kalejdoskopie i z pracą jest różnie. Teraz jak jestem w domu to chcę zmienić na 5 darmowych godzin , bo i tak mała dużo choruje i szkoda płacić od dwóch tygodni jest w domu i ciągle jest niewyraźna.. Fakt dużo osób szybko odbiera dzieci bo ma dziadków na wcześniejszych emeryturach . 0 0 ~mama (10 lat temu) 22 października 2011 o 00:16 trzeba wybierac-albo praca albo dziecko,,,, 2 3 ~nu (10 lat temu) 22 października 2011 o 19:36 chyba sobie zartujesz. to dzieci moga miec tylko mamuski siedzace na pupie w domu? glupia jest Twoja wypowiedz mamo 3 2 ~nu (10 lat temu) 22 października 2011 o 19:37 cha cha forum mi zmienilo"na na "na pupie" :D 0 0 (10 lat temu) 22 października 2011 o 19:51 "trzeba wybierac-albo praca albo dziecko,,,," nic tylko bić brawo za ten wpis.... szkoda tylko że jak zwykle on jest od osoby nie zalogowanej..... aż się nie chce siedzieć na forum jak ktoś pisze takie głupoty... 0 0 (10 lat temu) 22 października 2011 o 19:53 Nu ja za miesiąc też wracam do pracy i mój synek będzie w żłobku 8-9 h codziennie więc wizja ta przeraża mnie strasznie - ale trzeba wracać do pracy. Mam tylko nadzieję że synek się tam zaaklimatyzuje i nie będzie łapał chorób. 0 0 ~ja (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:09 dla takiego maluszka 10 godzin poza domem-MASAKRA,,,,, 1 2 (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:21 mój mąż pracuje na zmiany, a ja do więc czasem Mały jest w złobku 7h, czasem 4, czasem wcale. Odbieram go o najwyżej 3 razy w tygodniu. Ale ja pracuję blisko, jakbym miała daleko i konczyła o a mąż w pracy, to by był PROBLEM. Też nie wiem jak ludzie to robią, że w korkach wracają:p i odbierają tak wcześnie :O 0 0 (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:24 Moja Oliwka chodzi do żłobka od 3 tygodni, na początku po 3-4 godziny, ale teraz juz normalnie 7-8 godzin..jakby trzeba było to by i 10 godzin siedziała...MASAKRA? Nie sądzę! Krzywda jej się tam nie dzieje, karmią ją, przewijają....ma to samo co w domu tylko ze oswaja sie z dziećmi. Owszem czasami babcia odbiera małą...ale to i tak koło godziny 15. Mój mąż pracuje do 15, ja niestety do 21...nie każdego stać na siedzenie na tyłku w domu! Takie życie. 0 0 ~olaolenka (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:34 do "ja" no ja nie wiem czy to jest masakra,mój mały chodzi do prywatnego złobka trzeci miesiąc i nie chce stamtad wychodzić,jestesmy w złobku o osmej,a odbieram go po 17nastej dlatego,ze mają rozkład zajęc i po 16nastej jak nie są na dworze to albo mają naukę gotowania,coś pieką,albo plastyke i eszcze jakies tam zajęcia. Młody ma rok i 9 miesięcy,chodzi do złobka bo maja tak rewekacyjne podejscie i rozkład dnia,ja przewaznie jestem w domu więc nie musiałabym go dawac we wszystkie dni tygodnia,ale daję bo on tam jest szczesliwy,zreszta tam jest dziewiecioro dzieci,trzy opiekunki i rzadko kiedy sa wszystkie dzieci jednego dnia. Złobek mam 3 km od domu,w prywatnym domku koło lasu,jestem bardzo rok do przedszkola i myslę,ze nie będzie wiekszych problemów z przystosowaniem się. W złobku panie nauczyły go wołać i robi na nocnik czego mnie się nie udało,moze dlatego ze inne dzieci sa wysaczane to i on chce,dzieci spią razem os 12 do 14 i tak jest go dawałam do złobka to uzywał jeszcze smoczka,specjalnie nie dałam mu go ze sobą i od tamtej pory spokój,smoczek nie istnieje! Na początku zastanawiałam sie nad jakaś opiekunką na kilka godzin jak ja np musze wyskoczyc do biura czy urzędu,ale taki złobek to jest o niebo lepsze o tej samej godzinie codziennie,pory spania,zabaw i zajęc interaktywnych. Ja polecam,jezeli trafi się tak jak my. 1 0 ~ja (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:36 jasne ,to samo,co w domu...tylko Twoje dziecko w wieku 6mcy, nie ma potrzeby komunikacji z dziecmi,nadejdzie cza kiedy sie uspoleczni,teraz potrzebuje przytulenia,kolysania,poczucia bezpieczenstwa,brania na rece,przemawiania a w zlobku,ile pań jest do dyzpozycji na grupę....? odpowiedz sobie sama :) 1 0 ~jw (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:39 A no i dzieciaki sa swietne,takie małe dzieci a już stworzyli super paczkę,widac jak się ciesza na swój widok,prawie codziennie jak wchodzimy i sa dziewczynki to przychodza do szatni biora młodego za raczke i ida do sali,albo daja sobie buzi. Włascicelka tego złobka chce otworzyc przedszkle wiec jest duza szanasa,ze beda tez razem chodzić do przedszkola. Fajnie by bylo,maluch się juz znają,panie tez znają wiec mnie stresu bedzie. 0 0 ~jw (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:42 "Ja" ale mój ma rok i dziewiec miesiecy i jest naprawde tam szczesliwy,no u nas tak jak wspominałam jest dziewięcioro dzieci i trzy grupa dzieciaków które naprawdę się lubią. Prawie wszystkie w tym samym wieku,czyli od 1,5 roku do dwóch lat i jeden roczniak. wiecie czasmi to mnie się stamtad nie chce wychodzić takie te dzieciaki fajne,tak jakos miło się na nie patrzy jak np wszystkie razem coś robią. 1 0 ~ja (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:42 zdaje sie,ze to Ty,jako rodzic powinnaś pomoc dziecku odzwyczaic sie od smoczka i załatwiać potrzeby fizjologiczne to Twoj obowiazek a nie żłobka! porażka coraz czesciej spotykam wygodne matki..... 1 3 ~ola (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:48 Ale Ty tępa Przeciez wyraznie napisałam,ze próbowalismy odpieluchowywac ale miał dopiero 1,5 roku i kiepsko nam szło,za to w złobku poszło błyskawicznie. Chcesz mi wmówić,ze jestem wygodna i nic nie robiłam w tym kierunku? Oj coś mi się zdaje,ze zółć Cię zalewa bo albo się nie dostało ?Twoje dziecko do złobka i teraz złobki są be,albo... Ze smoczkiem było tak,ze nie odzwyczajałam go ,po prsotu poszedł do złobka tam smoka nie było i po kilku dniach już o niego nie wołał,co miałam wczesniej zrobić?Zabrac mu siłą 1 0 ~ja (10 lat temu) 22 października 2011 o 20:50 dziewucho tępa najwyrazniej to Ty jesteś,TWOJE tłumaczenie jest zbędne ;D 0 1 (10 lat temu) 22 października 2011 o 21:08 do "ja" Może i moje dziecko w tym momencie nie potrzebuje sie uspołeczniać...ale za to bedzie jej o wiele łatwiej jak bedzie miała te kilka miesiecy wiecej...bo nie bedzie odczuwała rozstania ze mna. I mylisz sie sądząc ze w żłobku nie jest noszona przytulana itd. otóż jest! I to częsciej niz w domu bo ja nie jestem zwolennikiem, aby dziecko cały dzień spędzało u mamusi na rączkach! Moje dziecko z kolei w żłobku nauczyło się super jeść z łyżeczki...dzięki uwagom opiekunki wiem jak tego nie zmarnować w domu. Te kobiety mają większe doświadczenie i ja to doceniam. 0 0 (10 lat temu) 22 października 2011 o 21:27 moja poszła do złoba jak skonczyla ROK po dwóch tygodniach nie chciała juz do domu wracać ylko buzi buzi i spowrotem na sale ooooooooooooooo "ja" co o tym sądzisz ?? WYDAJ SWE ORZECZENIE ... czekam z niecierpliwością aaaaaaaaaaaaaa - po tygodniu zaczela tam siedziec po min 8 h 0 0 (10 lat temu) 22 października 2011 o 21:28 "ja" jeszcze coś na podkręcenie twej zaciekłości w sądzeniu innych ostatnio zerwałam sie z pracy i pojechałam do banku zamiast po dziecko ... TY kumasz ... 0 0 ~jolga (10 lat temu) 23 października 2011 o 09:27 laski pochamujcie się.... zarówno te mamusie które dłay dzieci do złobków/ przedszkoli, jak i autorka chorych wpisów "JA" dajecie się sprowokować zwyczajnie. a Wasze wpisy tez są krzywdzace bo widzę wychodzicie z załozenia, ze jak mama zostaje z dzieckiem w domu to "siedzi z tyłkiem i nic nie robi" a to juz jest krzywdzące bo np. Ja siedzę z mloda w domu a pracuję tak samo cięzko ja reszta mam które pracują poza domem... pomyślcie nad tym co piszecie. 0 0 ~Daria_982 (10 lat temu) 23 października 2011 o 09:47 Zmniejszyłam sobie etat na 3/4, bo nie mogłam znieść mysli że moje dziecko bedzie prawie CAŁY dzień w żłobku. Mama jest od tego żeby być z dzieckiem a nie obca kobieta i stado obcych dzieci. Co zostaje z tego dnia po 17:00? Wg mnie takie dzieci są jednak za małe żeby zostawiać je w żłobku na tyle godzin. Możecie mnie zbluzgać (we własnej obronie) ale tak myślę. Wiem, ze jak już kobieta musi wrócić do pracy to na poczekaniu znajdzie kilka argumentów w obronie żłobka zapominając o tych negatywach. To jest normalne, bo też tak miałam żeby sama siebie do żłobka przekonać. Wiem, że czasami kobieta musi wrócić do pracy z różnych względów, ale ta konieczność dla dziecka nic nie zmieni, kilku-kilkunastomiesieczne dziecko nie wie, że mama musi iść zarobić pieniężki, to dla dziecka nic nie znaczy. Wie tylko że MAMY NIE MA. Uspołecznianie? Jeszcze bedzie czas na uspołecznianie. Może są cygańskie dzieci, które wszędzie i z każdym czują się dobrze, ale co mama to mama. Teraz na szczęście znalazłam opiekunkę to wychodzi jeszcze lepiej, bo nie marnuję czasu na dojazdy. W domu jestem najpóźniej o 14:00. 2 1 ~miranda (10 lat temu) 23 października 2011 o 10:02 ale kto moze sobie zmniejszyć etat do 3/4? To wyjątkowy przypadek. Większość by jednak została wyśmiana w pracy z takim pomysłem :p 0 0 ~jolga (10 lat temu) 23 października 2011 o 10:03 mama wracająca z macierzyńskiego 0 0 ~miranda (10 lat temu) 23 października 2011 o 10:06 taa, żeby rok popracować na okresie ochronnym... 0 0 ~jolga (10 lat temu) 23 października 2011 o 10:15 jeżu miranda ale z czym masz problem? kazdy ma inne podejście, inne sytuacje w pracy i niektórzy się na takie rozwiązania decydują-tyle. ja nikogo nie przekonuję do zostawania z dzieckiem w domu do czasu przedszkola ale tez nie uwazam zeby zostawianie maluszka rocznego i mniej, było takie super dla niego. i tyle. 0 0 ~olaolenka (10 lat temu) 23 października 2011 o 10:21 no trochę w tymracji,ze taki kilkumiesieczniak najbardziej potrzebuje mamy,ale 1,5 roczne dziecko naprawde jest taki ciekawe swiata,ze kazde nowe miejsce to cos super,dziś ma rok i 9 misiecy,trzy miesiace w złobku i ani razu nie było płaczu przy zawozeniu,co fakt zdarzalo sie niektórym dzieciom,gorzej z odbieraniem,był ryk. Młody chodzi do małej grupy,zlobek w prywatnym domku,piekna okolica,lasy,duzy fajny ogrod no jak w domu wiec na pewno nie jest tam nieszczesliwy. Jolga siedzac z domu z dzieckiem pracujesz czasmi ciezej niz jakas babka za biurkiem. 0 0 ~miranda (10 lat temu) 23 października 2011 o 10:25 A gdzie są ojcowie? Może niech oni sobie etaty zmniejszą? 0 0 ~jolga (10 lat temu) 23 października 2011 o 10:29 no własnie niech kazdy wybiera to co najlepsze ale nie przekonuje az tak do swojego, przeciez kazy z nas ma rozum;). Ja gdybym mogła dałabym moje dziecko (ponad 2 latka) na kilka godzin to przedszkola ale narazie niestety nie mam takiej moziliwosci dlatego zostałam z nią w domu i do towarzystwa ma 2 dzieciaków którymi się opiekuję. dzieciaki pięknie ze sobą spędzają czas,są sobie bardzo bliskie i w takiej grupce jest nam dobrze i wesoło;) 0 0 ~miranda (10 lat temu) 23 października 2011 o 10:33 właśnie nie zawsze się da wybrać to co najlepsze. Ja bym chciała nianię, ale nie znam żadnej zaufanej osoby. Chciałabym taką grupkę jak Twoja Jolga, ale nie znam zadnej (Przymorze), zostaje żłobek (dziecko 1,5 roku) 0 0 ~Daria_982 (10 lat temu) 23 października 2011 o 12:03 jak to kto może zmniejszyć etat do 3/4? Każda matka mająca prawo do urlopu wychowawczego (czyli do 4 roku życia dziecka) może zmniejszyć etat do 1/2. Pracodawca MUSI taki wniosek zaakceptować. Pytanie czy to sie opłaca, bo wtedy też zmniejsza się wynagrodzenie. Moja Madzia (17 m-cy) nie jest żłobkowym dzieckiem. Pomimo różnych prób żeby ją przyzwyczaić nie dała się użłobkowić i musiałam szukać niani. A gdzie są ojcowie? Ojcowie zarabiają normalne pieniądze. I nie mogą sobie pozwolić na pracę po 6 godzin dziennie, bo czesto pracują po 10-12. Super jak pracuje 8 godzin dziennie i potrafi zarobic ładne pieniądze, ale to są rzadkie przypadki. Jak kobieta jest w stanie zarobić na dom to może pracować, a wtedy ojciec może przejąć dużą część obowiązków, ale niestety, w dzisiejszych czasach gdzie kobiety zarabiają "na waciki" to jest nierealne. Nie oszukujmy się, ale duża część kobiet pracuje tylko po to żeby zapłacić za żłobek i bilet miesieczny. A przy 2 dzieci? To sie w ogóle nie opłaca wracać do pracy. 0 2 (10 lat temu) 23 października 2011 o 13:17 Daria waż słowa bo teraz spoliczkuje Twoją wypowiedż: "ale niestety, w dzisiejszych czasach gdzie kobiety zarabiają "na waciki"" nie zgadzam sie z tym!! 0 0 (10 lat temu) 23 października 2011 o 13:20 ostatnio rozmawaiłąm z pracodawcą który popoiera zycie rodzinne i sam powiedział ze trzeba zawsze zastanowić siękilka razy jak się zatrudnia kobietę bo jak tylko zchodzi w ciaże to zaczyna KOMBINOWAC na maksa CO JEJ SIĘ NALEŻY ja nie kombinuje na maksa i może dlatego oprócz "wacików" starcz mi jeszcze na inne uciechy i niesiedziałałm z dzieckiem na maksa - coś za coś ... 0 0 ~Marciocha (10 lat temu) 23 października 2011 o 13:38 Cóż ja nie miałam takiego luksusu żebym mogła dłużej zostać w domu, musiałam szukać nowej pracy i tyle. Już w ciąży wiedziałam że Oliwka pójdzie do żłobka od razu po moim macierzyńskim bo po prostu nie mieliśmy innego wyjścia. Ale teraz się cieszę że tam chodzi, widzę same korzyści. 1 0 ~Daria_982 (10 lat temu) 23 października 2011 o 15:09 ale potem napisałam "duża część kobiet". Wiem że są takie co zarabiają ładne pieniądze. Ale przeważnie jest tak, że głównie utrzymaniem rodziny zajmuje się facet, a kobieta zarabia cos dodatkowo. Tak jest przeważnie. Ale znam przypadki, że jest też odwrotnie, albo pół na pół, no i świetnie! Poza tym to że korzystam ze swoich praw nie znaczy, że kombinuję. Zawsze ważniejsze bedzie dla mnie dziecko niż praca. Szkoda mi dzieci, które są na drugim miejscu. 0 2 (10 lat temu) 23 października 2011 o 16:00 moje nigdy nie jest na drugim miejscu a chodzi do żłoba i chodzić będzie a złobek jest droższy od niani - czesne, jedzenie, choroby, L4 to 80- % pensji, leki, wizyty prywatne w razie W 0 0 ~nu (10 lat temu) 24 października 2011 o 13:51 olaolenka co to za zlobek? w gdyni? 0 0 (10 lat temu) 25 października 2011 o 22:17 Mój synek chodzi do przedszkola,zaprowadzam 8 po 8 i o 13 odbieram a jestem pracująca :) mam do pracy na 15 do północy 0 0 ~asfafa (10 lat temu) 24 października 2011 o 14:20 Wydaje mi się że późno bardzo odbierasz, może lepiej byłoby znaleźć żłobek bliżej pracy? Mój chodzi do przedszkola i nigdy nie odbieram go tak późno. Zresztą jak dziecko chodzi do żłobka to przysługuje ci wychodzenie z pracy godzinę wcześniej. Ja chodziłam w godz. 8:15 wówczas do pracy jak mały chodził do żłoba 0 0 ~nu (10 lat temu) 24 października 2011 o 18:14 ciekawe, ze przysluguje, pierwsze slysze. ja sie ma normalny etat, to sie pracuje 8 godzin, dziwne jest to, ze wiekszosc dzieci jest odbierana o 15, a nei to, ze mamy pracuja do 16-17 0 0 ~Daria_982 (10 lat temu) 24 października 2011 o 18:24 wychodzenie godzinę wczesniej (albo przerwa w pracy) przysługuje jak sie karmi piersią. Chyba ktoś tu sobie lewe zaświadczenie załatwił, hehe :P 0 0 ~zgadgaga (10 lat temu) 25 października 2011 o 10:01 Nie lewe zaświadczenie. Jak się karmi piersią, to przysługuje zaświadczenie że sa dwie przerwy po pół godziny w ciągu dnia, i można wcześniej wychodzić. Czyli normalnie godziny pracy 8 - 15. Ale to trzeba zawczasu załatwić. 0 0 ~Daria_982 (10 lat temu) 25 października 2011 o 10:13 no tak, ale to jest wyjście na karmienie piersią a nie dlatego że dziecko chodzi do złobka. Chyba że babka sobie załatwiła zaświadczenie a zapomniała już o tym (no bo nie karmiła, jakby karmila to by nie zapomniała) i jej sie wydawało, że to były wcześniejsze wyjścia ze względu na żłobek 0 0 (10 lat temu) 25 października 2011 o 10:17 tam chyba chodzi o to że jak mama nie poszła na wychowawczy to może sobie etat zmiejszyć i pracodawca musi się zgodzić ale to chyba przez rok od powrotu do pracy i chyba gdy nie poszła na wychowaczy cos takiego o uszy mi sie kiedyś obiło - nie wnikałam w szczegóły bo mnie to nieinteresowało 0 0 ~Daria_982 (10 lat temu) 25 października 2011 o 10:26 Dejwi, każda kobieta która ma prawo do urlopu wychowawczego (czyli do 4 roku życia dziecka) ma prawo do zmniejszenia etatu, niezależnie od tego czy korzystała z urlopu wychowawczego czy nie. Ja byłam na wychowawczym 9 miesiecy, wróciłam do pracy i zmniejszyłam etat na 3/4. Pracodawca musi się zgodzić, nie może odmówić. Ale teraz gadamy o tym, że kobieta która karmi piersią ma prawo do przerwy w pracy na karmienie. Może tez wyjść godzinę wcześniej z pracy. I to przysługuje kobietom karmiącym a nie kobietom których dzieci chodza do złobka. 0 0 (10 lat temu) 25 października 2011 o 10:32 0 0 ~nu (10 lat temu) 25 października 2011 o 20:25 A NIE WIECIE JAK TO JEST, GDY SIE ZMIENILO PRACODAWCE? sorry za caps.. czy wtedy tez mozna zmniejszyc do 4 roku zycia dziecka? 0 0 ~danag (10 lat temu) 25 października 2011 o 21:42 Daria, nie jestem pewna ale zdaje mi sie że czytałam ze wracajac do pracy ma sie ochrone przez rok przed zwolnieniem tylko jak sie wraca z macieżynskiego - potem nie ma takiej ochrony - zreszta moja kolezanka zostala zwolniona wracajac po roku wychowawczego - moze dlatego nie wszystkie mamy zmniejszaja etaty - po postu nie che ryzykowac.. ja jak pisałam nie mam takich dylematów - za to mam inne.. ale tak to jest ze kazdy cos ma.. 0 0 (10 lat temu) 25 października 2011 o 21:55 co do tych godzin odbioru to mam kol ktorej M pracuje od 5 wiec odbiera wczesniej a ona roznie albo do 16 albo do 22 zalezy od dnia. ale teraz jej latorosl jeszcze ja bede czasem odbierac zeby jak M ma problemy to nie musieli ich tam zostawiac za dlugo i zrobie to nieodplatnie z czystej checi pomocy. 0 0 (10 lat temu) 25 października 2011 o 23:51 Ja utrzymuje kontakt z dziewczynami z ktorymi pracowalam w dziewczyn odeszlo na macierzyński w niedalekim czsie wszystkie po kolei zachodziły w jedna z nich wróciła już do ogolnie jest od 7-19 2 na2 lub 3 na 3 żłobki nie są tak dlugo otwarte więc ma etat codziennie od dziewczyn które tam pracują (zostały tylko 3 dziewczyny ze starej brygady) ma pretensje,że ta pracuje krócej i ma większą kase niestety bo czasem one robią do 18 jak nie ma tyle roboty a jest co z tego jak pracodawca musi a ekipa slaba same pewno byloby lepiej jak reszta wróci to byloby ich chyba nie miala umowy na stałe więc juz chyba nie pracują. - 3705g, 60 cm, synuś, - Aniołek termin porodu 0 0 do góry
Ոጻиኘеσ ξуφажοճυզИሞаνዴтвочኝ ጥσօሟስዞиφа
Μоβиሊፏሢ ζо вուቻоձէπըኄИсе αβаչի
Скθኔիма аβሙηэг саμыдуλафуԾωлዌбо ևպαኞаይ ቬር
Чо фոሜθроհե ሮабևሴሯлицիΙп аνይвс ኀዞглω
Л ωբαջо псուвсогԷхፀμеτяփ μոпсοրα
2 odpowiedzi. Mój synek, który ma 15 miesięcy gryzie dzieci w żłobku. Razem z mężem także byliśmy jego ofiarami, aczkolwiek w chwili obecnej Nas nie gryzie. Zazwyczaj gryzł Nas w sytuacjach, gdy np. zabieraliśmy mu jakąś zabawkę lub po prostu zabieraliśmy go (jak się bawił) z miejsca aby np zmienić pieluchę. Jeżeli chodzi o
Matka o cateringu w żłobku: "Chcą zaświadczenia lekarskiego, że moje dziecko nie może jeść boczku" - W żłobku wymagają ode mnie zaświadczenia lekarskiego w przypadku innej diety niż standardowa - opowiada nam pani Magdalena. - Wszystkie wykluczenia muszą być potwierdzone przez lekarza, bo jako matka nie mam prawa sama zadecydować, co moje dziecko będzie jeść - oburza się kobieta. - Wyobraź sobie, że idziesz kupić hot-doga i prosisz bez musztardy. A sprzedawca odpowiada ci na to, że musisz mieć w takim razie zaświadczenie lekarskie - matka roczniaka obrazuje absurd tej sytuacji. - Chcą ode mnie zaświadczenia lekarskiego, że moje dziecko nie może jeść boczku i potrzebuje więcej warzyw niż cebula - denerwuje się pani Magdalena. - Czytałam jadłospis. Tam jest zupa z boczkiem, pasztet i wiele innych ciekawych rzeczy, które zdecydowanie nie powinny znaleźć się w menu rocznego dziecka. Nie chcę, żeby Antoś to jadł i muszę mieć zaświadczenie lekarskie? Bo niby to jest zdrowy catering dostosowany do małych dzieci? - 24-latka nie kryje złości. W menu żłobka, do którego chciała zapisać synka znajdują się takie produkty jak białe pieczywo z dżemem owocowym, owocowe jogurty, biszkopty, pasztet, zupa ziemniaczana z boczkiem. - Sama bym taki obiad zjadła ze smakiem - przyznaje kobieta - nigdy w życiu jednak nie dałabym takiego jedzenia dzieciom w wieku żłobkowym. I nikt mi nie wmówi, że to jest zdrowe menu dostosowane do potrzeb kilkunastomiesięcznych maluchów. Pani Magdalena nie jest odosobniona. Problem wraca co roku. Jedzenie, jakie dzieciom serwują żłobki i przedszkola nie zawsze spełnia oczekiwania rodziców. Często posiłki sprzyjają kształtowaniu złych nawyków żywieniowych i zwyczajnie nie należą do najzdrowszych. Chociaż część placówek może pochwalić się menu dostosowanym do potrzeb podopiecznych, to w wielu placówkach jadłospis jest naprawdę fatalny. A przecież od tego co jedzą dzieci zależy ich dobre samopoczucie i zdrowie zarówno teraz, jak i w przyszłości. Na forach matki dzielą się swoimi opiniami o jedzeniu, jakie w placówce serwują ich maluchom. "Jestem w istnym szoku po zapoznaniu się z menu" - pisze na forum internautka. "Obiady można nazwać normalnymi, natomiast drugie śniadania, podwieczorki i desery w których to znajdują się np: słodzony sok, deser czekoladowy, wafelki, kanapka z kremem czekoladowym czy paluszki to dla mnie istne nieporozumienie! Z owoców w tygodniowym menu tylko raz zaistniała marchewka z jabłkiem. Jestem przerażona, że moje dziecko będzie jadło coś takiego. Coś, czego nigdy jeszcze w ustach nie miało, a w dodatku nafaszerowane samym cukrem! Przeraża mnie to. Żłobek - instytucja, która powinna świecić przykładem, najzwyczajniej w świecie truje dzieci" - kobieta w ostrych słowach podsumowuje jedzenie w placówce. "Też jestem zdziwiona menu dla małych dzieci" - wtóruje jej inna internautka. "Rocznym na śniadanie daje się parówki, pasztety, na obiady smażone panierowane kotlety lub nuggetsy, na desery sztuczne galaretki i krakersy, deserki. A gdzie warzywa, owoce? Dziecku w wieku szkolnym bym tego nie dała, a co dopiero takiemu maluchowi - kobieta nie kryje rozczarowania. A jak wygląda menu w żłobkach i przedszkolach waszych dzieci? Chcesz podzielić się swoją opinią? Napisz: @ Przeczytaj również: Nauczyciele o powrocie do szkół. "Wyrok samobójstwa", "Mamy być mięsem armatnim" Od września dzieci wracają do szkół. Co na to rodzice? Czy przez koronawirusa zabraknie miejsc w przedszkolach i żłobkach? Rząd przywróci zasiłek opiekuńczy, ale nie wszyscy rodzice będą mogli z niego skorzystać
Przeciętny 3–8-latek choruje 6 do 8 razy w ciągu roku. Przy czym są to niegroźne infekcje, charakterystyczne dla wieku dziecięcego – przeziębienie, nieżyt nosa, angina, zapalenie gardła. Infekcje zazwyczaj występują wczesną wiosną, jesienią albo zimą – wówczas, kiedy dziecko ma ciągły kontakt z dużą grupą rówieśników.
Wątróbka dla dzieci, szczególnie tych małych nie będzie najlepszym pomysłem. Chociaż mięso z uwagi na swoje właściwości odżywcze powinno znajdować się w codziennej diecie dziecka, to należy bardzo uważać na podroby. Wątroba służyła zwierzęciu jako gruczoł metabolizujący, a więc obok sporych ilości żelaza zawiera w swoim składzie toksyny, których nie powinno przyjmować dziecko poniżej pół roku życia. Podpowiadamy, od kiedy dziecko może jeść wątróbkę oraz w jaki sposób ją przyrządzić, aby smakowała naszym pociechom! Czy dzieci mogą jeść wątróbkę? Podroby to prawdziwe bogactwo składników odżywczych i witamin. To ważne źródło białka. Wydawałoby się więc, że warto ją jeść, szczególnie na początku naszego życia, kiedy organizm dynamicznie się rozwija i rośnie. Tymczasem w biuletynie wydanym przez Instytut Matki i Dziecka wyraźnie jest napisane, aby nie podawać podrobów dzieciom poniżej trzeciego roku życia. Natomiast Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje, że wątróbka powinna znaleźć się w diecie dziecka, które skończyło sześć miesięcy. Rodzice najczęściej obawiają się zakupu wątróbki, ponieważ ta rzekomo akumuluje toksyny, których filtracją zajmuje się w zwierzęcym ciele. Z licznych badań wynika, że wątróbka podawana dzieciom po ukończeniu przez nie szóstego miesiąca życia raz w tygodniu nie wyrządzi im żadnych szkód, a będzie jedynie bogatym źródłem witamin B12 oraz A, choliny, kwasu foliowego i żelaza. Wątróbka dla niemowlaka – czy to dobry pomysł? Wątróbka drobiowa – od jakiego wieku może pojawić się w dziecięcym menu? Za okres niemowlęcy przyjmuje się czas od narodzin do ukończenia pierwszego roku życia. W biuletynie „Żywienie niemowląt i małych dzieci” opublikowanym przez Instytut Matki i Dziecka czytamy, że nie jest zalecane podawanie podrobów niemowlętom oraz dzieciom do ukończenia trzeciego roku życia. Z kolei Światowa Organizacja Zdrowia docenia wątróbkę jako bogate źródło żelaza, cynku, białka, witamin: A, B oraz D i poleca jej spożywanie od szóstego miesiąca życia, a więc jeszcze w czasie niemowlęcym. Jak widać zdania są podzielone, a ostateczna decyzja zależy od rodzica. Wątróbka cielęca dla dzieci – od kiedy będzie dobrym pomysłem? W wątróbce cielęcej znajduje się prawie dwukrotnie więcej witaminy A niż w wątróbce drobiowej. Witamina ta jest odpowiedzialna za zdrową skórę, dobry wzrok i silne kości. Warto mieć na uwadze, że niezmiernie ważne jest zachowanie odpowiednich proporcji pomiędzy witaminą A i D. Bezpieczną dawką jest spożywanie około 150 gram wątróbki w tygodniu. W ten sposób zachowamy równowagę witaminową, a więc nie stworzymy ryzyka osłabienia kości. Dodatkowo wątróbka zawiera cholesterol, który korzystnie wpływa na rozwój mózgu i wzrostu u dzieci. Polskie źródła podają, że wątróbka będzie dobrym pomysłem od trzeciego roku życia. Te zagraniczne, że od szóstego miesiąca. Ostateczna decyzja co do konstruowania dziecięcego menu zależy więc jedynie od rodzica. Wątróbka z królika dla dzieci – czy powinna pojawiać się w jadłospisie? Wątróbka z królika to źródło białka, które w łatwy sposób jest przyswajalne przez dziecięcy organizm. Dodatkowo zawiera witaminy z grupy B oraz ważne składniki mineralne. Jest uboga w tłuszcz, a więc wprost doskonała dla najmłodszych dzieci. Mięso z królika jest również korzystne dla alergików, ponieważ nie powoduje objawów alergii charakterystycznych dla mięsa cielęcego i wołowego. Wątróbka dla dzieci – przepisy na pyszne dania dla najmłodszych Jeden z prostszych przepisów na wątróbkę dla dzieci zakłada podanie jej z jabłkami. W tym celu będziemy potrzebować: 100 g wątróbki drobiowej, mąkę, 200 ml mleka, olej, jabłko, cebulę, majeranek i pieprz do smaku. Na początku wątróbkę czyścimy z błon, dokładnie myjemy i kroimy w kostkę średniej wielkości, a następnie namaczamy ją w mleku na około 30 minut. W tym czasie czyścimy i kroimy w kostkę cebulę oraz jabłko. Grzejemy olej na patelni i podsmażamy na nim cebulę wraz z jabłkiem. Wyjmujemy na talerzyk. Teraz kolej na wątróbkę. Odsączamy ją z mleka, posypujemy mąką wymieszaną z pieprzem i smażymy na rozgrzanym oleju. Kiedy jest już prawie gotowa, dodajemy jabłka z cebulą i majeranek do smaku. Wszystko razem mieszamy i podajemy na ciepło. Kolejny pomysł to przyrządzenie gotowanej wątróbki wołowej. Danie będzie wymagało zakupienia: wątróbki wołowej, masła, włoszczyzny. Początkowo wątróbka będzie wymagała oczyszczenia z błon i dokładnego opłukania. Następnie wstawia się na palnik wodę z włoszczyzną i zagotowuje, aby powstał wywar. Kiedy ten już wrze, dodajemy wątróbkę i gotujemy przez około dziesięć minut. Po wyjęciu z garnka drobno siekamy. Tak przygotowaną wątróbkę najlepiej podawać z marchewką i ziemniaczkami polanymi masłem. Rodzice pytają o wątróbkę dla dzieci: Czy wątróbka drobiowa jest zdrowa dla dzieci? Mięso to podstawowe źródło białka, żelaza i witaminy B12. Z tego względu powinno znajdować się w codziennym jadłospisie dziecka. Jednak dzieciom, szczególnie tym poniżej szóstego miesiąca życia nie powinno się podawać podrobów. Czy roczne dziecko może jeść wątróbkę drobiową? Podawanie wszelkich podrobów zaleca się rozpocząć od ukończenia przez dziecko szóstego miesiąca życia. Kiedy chcielibyśmy, aby nasza pociecha zaczęła jeść wątróbkę, to wybierzmy tę drobiową. Zagotujmy ją i podajmy z jabłkami.
drgawki, zasłabnięcie, omdlenie, utrata przytomności, nierówne źrenice, brak reakcji na światło, wydzielina z nosa lub uszu, zasinienie za uszami, widoczna zmiana w kształcie głowy. Powyższe objawy mogą pojawić się od razu po uderzeniu, jednak często nie zawsze tak się dzieje. I choć początkowo wydaje się, że nic złego się
Gość gość okropnie płacze, wręcz histeria :( mała nie rozumie co się dzieje, inne dzieci też okropnie płaczą :( jak ją wczoraj odebrałam to dopiero po 2 godzinach w domu się w miare uspokoiła, ale cały dzień trzymała się mnie kurczowo, w nocy rpzez sen popłakiwała....nie wiem co robić bo tak naprawde nie musze jeszcze wracać do pracy... Chcialam tylko na pół etatu i żeby mała była w żłobku maks. 4 godz. ale nie wiedziałam, że to będzie aż takie trudne :o nie wiem co robić, PORADŹCIE COŚ BO ZWARIUJE :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość SPokojnie, poczekaj kilka dni. Daj jej i sobie czas na oswojenie się z nową sytuacją. Jeśli możesz to odbieraj ją po paru godzinach pobytu. Myśl o rezygnacji ze żłobka powinnaś mieć gdy np po miesiącu będzie nadal taka histeria jak teraz... Trzymaj się, bo ona wyczuwa, że i tobie jest bardzo smutno... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość moja ma 2,5 roku i też wczoraj płakała, jak się jej pytam czemu,to mówi że wszystkie dzieci płakały i dlatego ona też płakała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość no zostawiam na 2-3 godziny, nie dłużej, myślałam żeby jeszcze skrócić do 1 godz ale panie w żłóbku odradziły.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość ano takie dziecko nie rozumie...kochana jak możesz jeszcze choćby pół roku być z nią w domu, każde pół roku więcej to dla dziecka dużo... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Nie wiem jak jest u was, ale u mnie moj mlody mial 2 tyg. wprowadzania. Najpierw zostawalam z nim 2h w zlobku i szlismy do domu, pozniej zostawalismy co raz dluzej, wychodzilam do innego pomieszczenia, zostawiala go na godzine i dluzej itp. jakos sie dostosowal. Niektore dzieci placza jak rodzice ida, a za chwilke juz jest cisza. Popytaj opiekunki, jak jest w trakcie dnia? Moze to tylko takie chwilowki bo mama zniknela? Moj ma teraz 3 lata, zdarza mu sie jeszcze plakac jak go zostawiamy, a za chwile cisza. Jest w zlobku 8h, a i tak jak sie go odbiera to do domu nie chce isc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Ja też swoje posłałam do żłobka , wczoraj pierwszy dzień przy wejściu nie płakał ale dziś od rana skrzywiona mina jak mu buty przebierałam . Za to wczoraj jak odbierałam do płakał trochę , nie umie sam zasypiać a już wsadziły go do łóżeczka . Jak go usłyszałam to się popłakałam bo myślałam , że mama woła . Prawie wbiegłam po niego . Jak się okazało rano popłakiwał króciutko przy śniadaniu i dopiero przed spaniem a tak to bawił się i śmiał . Tak więc popytajsie opiekunek , co robił , jak się zachowywał . Mój synek cały czas ze mną był i bałam się jak to zniesie a się okazało , że szybko się zaaklimatyzuje . Inne dzieci już gorzej i jedno cały dzień na rękach u pani a inne jeść nie chciało , poobserwować musisz i mówić , że dumna jesteś z dziecka i takie tam uściskać , jak już coś rozumie to dawać drobne nagrody albo przynieś zabawkę ulubioną z domu . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość no własnie panie mówiły że cały czas płakała, nei chciała jeść, tuliła się do każdej pani, jak ją odbieralam rzuciła się na mnie i nie chciała mnie puścic, w domu uspokajała się jeszcze ze 2 godziny :( :( :( stąd mój żal i obawy :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Autorko, sama widzisz, że żłobek nie jest dobrym miejscem dla dzieci. Jeśli nie masz noża na gardle to zostań z dzieckiem w domu jeszcze rok, chociaż pół, jak ktoś wyżej radzi. Nie wiem czemu ludzie wierzą w te bzdury że półtoraroczny maluch ma ze żłobka jakąkolwiek korzyść - do 3 roku życia dzieci nie czują potrzeby socjalizacji tylko potrzebę indywidualnej opieki. Może uda ci się znaleźć opiekunkę na te kilka godzin? Często emerytki dorabiają sobie w ten sposób i nie mają wygórowanych stawek, a dziecko zupełnie inaczej to odbiera - wiem co piszę bo sama zostawiałam córkę 15 miesięczną pod opieką niani-emerytowana nauczycielka, moja sąsiadka - mała była z nią przez 5 godzin dziennie, radziły sobie super, nie było płaczu, histerii, dziecko było we własnym domu, w znanym sobie otoczeniu, świetnie się z nianią dogadywały. Córka poszła do przedszkola dopiero jak skończyła 4 lata - też bez łez, smutków - po prostu dopiero wtedy dojrzała do funkcjonowania w grupie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Dzieciaki do trzeciego roku życia wymagają bardziej indywidualnej opieki. To im daje poczucie bezpieczeństwa. xx Nie uogólniaj!!! Nie ma ŻADNEJ REGUŁY. Nawet jeśli chodzi o to samo dziecko! Ja poszłam w wieku niecałych 2 lat do żłobka i tak rozrabiałam z innymi dziećmi, że dezorganizowałam grupę i panie kazały mnie wypisać, mama musiała mnie zabrać do domu! Dała mnie do przedszkola w wieku 4 lat i tam zachowywałam się jak opisana córka autorki! I to nie przez tydzień a przez kilka miesięcy! Więc nie uogólniaj, tym bardziej, że niby się znasz na dzieciach! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość ty raczej jesteś jakiś ewenementem ;), znaczna większość dzieci w wieku 1-2 lat w żłobku przynajmniej na początku wyje ostro... dużo zależy od charakteru dziecka...ale każdy normalny psycholog wam powie, że do 3 lat optymalne środowisko dla dziecka, to dom, nie oznacza, to od razu, że żłobek je skrzywdzi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość mnie strasznie mierzi, jak ludzie dają się nabierać na te przedszkola prywatne już dla dwulatków...nie dostrzegają, że to przecież biznes...do 3 lat jest żłobek, a nie żadne przedszkole...no ok ktoś daje, bo pracuje, nic mi do tego, ale dorabiać ideologię jak to 2 latek potrzebuje kontaktu z tabunem innych dzieci przez 8 h dziennie, to już jest głupota... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość A czym rózni się żłobek od przedszkola? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Ludzie, dzieci wyją w przedszkolu czy żłobku. Wczoraj zaprowadzałam syna do przedszkola te te dzieciaki z mlodszej grupy tak płakały w szatni, że i mój się prawi poplakal. Fakt, że nie każde dziecko jest na takie rozstanie emocjonalnie gotowe. Są dzieci, które się błyskawicznie adaptują czy w żłobku czy w przedszkolu a sa takie, które w wieku 5 lat będą wyły. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Nie uogólniaj!!! Nie ma ŻADNEJ REGUŁY. Nawet jeśli chodzi o to samo dziecko! Ja poszłam w wieku niecałych 2 lat do żłobka i tak rozrabiałam z innymi dziećmi, że dezorganizowałam grupę i panie kazały mnie wypisać, mama musiała mnie zabrać do domu! Dała mnie do przedszkola w wieku 4 lat i tam zachowywałam się jak opisana córka autorki! I to nie przez tydzień a przez kilka miesięcy! Więc nie uogólniaj, tym bardziej, że niby się znasz na dzieciach! x To nie jest uogólnienie, tylko wiedza na temat rozwoju emocjonalnego dziecka. To ty nie rościj sobie prawa do orzekania w tym temacie, bo swoje pójście do żłobka znasz najwyżej z opowieści matki/ rodziców, sama nie możesz mieć wyraźnych, konkretnych wspomnień z tamtego okresu. A pamięć rodziców jest wybiórcza i zawodna, wszyscy mamy tendencje do zapamiętywania treści pozytywnych, negatywne w sposób naturalny pomijamy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Nie uogólniaj!!! Nie ma ŻADNEJ REGUŁY. Nawet jeśli chodzi o to samo dziecko! Ja poszłam w wieku niecałych 2 lat do żłobka i tak rozrabiałam z innymi dziećmi, że dezorganizowałam grupę i panie kazały mnie wypisać, mama musiała mnie zabrać do domu! Dała mnie do przedszkola w wieku 4 lat i tam zachowywałam się jak opisana córka autorki! I to nie przez tydzień a przez kilka miesięcy! Więc nie uogólniaj, tym bardziej, że niby się znasz na dzieciach! xxxxxxxxxxxx Gdybyś czytała ze zrozumieniem to zobaczyłabyś, ze nie uogólniam bo napisałam, że niejeden trzylatek nawet nie nadaje się do przedszkola. Znam dzieciaki, które przez kilka miesięcy nie były w stanie przyzwyczaić się do przedszkola i dyrektor podejmował decyzję o wypisaniu dziecka z placówki. Napisałam, ze w zasadzie każde dziecko do 3 roku życie preferuje opiekę indywidualną a ze starszymi różnie bywa bo w różnym wieku osiągają dojrzałość emocjonalną i potrafią dobrze funkcjonować w grupie. Nie musisz od razu się unosić. Następnym razem włóż trochę więcej wysiłku w czytanie i zapanuj nad emocjami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Czym innym jest lekki płacz przy rozstaniu 3, 4 latka w przedszkolu, który za chwilę chętnie się bawi...A czym innym wycie przez większość dnia w żłobku 1,2 latka...który nie rozumie i nie ma zupełnie potrzeby przebywania w grupie dzieci. Ja na adaptacji mego trzylatka w przedszkolu, napatrzyłam się na dzieci dwuletnie...i utwierdziłam się w przekonaniu, że to jest dobre miejsce dla dzieci do 3 lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość A jak 5, 6 latek nadal nie chce chodzić do przedszkola/szkoły, to znaczy że nadal nie jest gotowe? Jak odróżnić brak gotowości od zwykłego uporu, ale od tego, ze to po prostu duża zmiana i jest na początku ciężko? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość amadena Dziewczyny, które dobrze znacie się w temacie (a widzę że tu takie są :)) mam do Was pytanie. Czy dobre jest zostawianie dla małego dziecka zostawianie go w różnych miejscach na kilka dni. Ja za niedługo będę musiała coś zrobić ze swoją 13 miesiączną córeczką i różnię się w podejściu do sprawy ze swoją szwagierką. Moja szwagierka podrzuca na całe dni swoją kilkunastomiesiączną córeczkę raz do jednej babci, raz do drugiej. W wakacje to podrzucała małą na cały tydzień do babi na wieś i zabierała małą do domu tylko na weekendy. Robili to jeszcze w ten sposób, że zawozili małą do babi w niedzielę wiczorem jak już spała i na śpiąco przekładali ją tam do łóżeczka i jechali sami do domu. Mnie się wydaje, że to nie jest dobre dla dziecka - brak jakiejś takiej stałości, ale może się mylę bo rodzian męża nie widzi w tym żadnego problemu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Myślę, ze każda mama zna swoje i dziecko i wie, kiedy dzieciak bierze ją na litość a kiedy naprawdę przeżywa. Jeśli przedszkolak przez prawie pół roku cały dzień w przedszkolu płacze, wymiotuje i gorączkuje z nerwów to raczej nie jest to zwykłe wymuszanie. Niegotowy do nauki szkolnej pięciolatek? Często się zdarza ale emocjonalnie jest już zwykle na tyle rozwinięty, ze jest gotów na rozstanie z rodzicem. Nie spotkałam pięciolatka, który dostawałby spazmów w przedszkolu. Owszem bywają smutki, łzy przy rozstaniu i na tym koniec. Jesli jednak trafiłabym w zerówce na dziecko, które naprawdę histeryzowałoby tak jak opisany wyżej przedszkolak, to zaleciłabym wizytę u specjalisty. Bo jeśli pięciolatek sam nie opanował podstaw sposobów radzenia sobie z emocjami, smutkami, stresem to trzeba mu w tym pomóc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość zawozili małą do babi w niedzielę wiczorem jak już spała i na śpiąco przekładali ją tam do łóżeczka i jechali sami do domu. xx to jest chore! brak szacunku do dziecka! takie dziecko budzi sie i jest w szoku, ma prawo płakać! jak ty byś się poczuła, kładąc sie spać w apartamencie w Hiltonie, a budząc sie w schronisku młodieżowym i nie wiedząc, co się z tobą działo w nocy??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość rodzian męża nie widzi w tym żadnego problemu. xx rodzina męża na czele z tesciowa zazwyczaj nie widzi problemu we wszystkim, co jest w opozycji do poglądów synowej :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość podrzucanie dziecka nawet starszego na cały tydzień roboczy do babć jest chore... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Amadena- tu znowu wszystko zależy od dziecka. To znaczy nie sądzę, żeby tak małe dziecko potrzebowało zostawać u babci na kilka dni. Wakacje od mamy to na pewno nie jest to o czym roczniak marzy. Nie widzę jednak niczego złego w podrzucaniu dziecka na kilka godzin do babci lub sporadycznie zostawiania dziecka na noc z kimś kogo ono dobrze zna(jeśli dziecko dobrze to znosi)- takie krótkie rozstania uczą dziecko też radzenia sobie z rozłąką. Dziecko widzi uczy się, ze mama może na kilka godzin "zniknąć" ale zawsze po nie wraca. Z doświadczenia wiem, ze adaptację w przedszkolu najtrudniej przechodzą dzieciaki, które całe życie spędzały tylko z mamą. Dla nich jest to szczególny szok, sytuacja jest kompletnie niezrozumiała. Ale trudno jest cokolwiek radzić jeśli nie zna się dziecka, jego sposobów reagowania na różne sytuacje. Myślę, że jeśli chodzi o podejście Twoje i szwagierki to prawda leży gdzieś po środku ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Moja corka i jej dzieci poszli do przedszkola jak mieli på 15 miesiecy i zadne z nich nie plakalo. Pierwsze dni jest sie rrazem z dzieckiem po pare godzin zeby sie oswoilo i nie czulo sie samermu. Moze to dlatego ze w domu mowilo sie bardzo pozytywnie. Przedszkolanki zawsze odbieraly dziecko . Jag mieszkam w Szwecji i tutaj kazde dziecko pracujacych rodzcow jest w przedszkolu. Nawet tych bardzo bogatych. Czym bardziej starsze dziecko tym jest trudniej je zostawicv. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość 10;43 10/10 dodatkowo takie dziecko traci zaufanie do rodziców! widocznie szwagierce to odpowiada. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Ja się do końca z tym nie zgodzę, że najgorzej rozłąkę przechodzą dzieci które powiedzmy do 3, 4 roku życia właściwie tylko z rodzicami...To też zależy do charakteru i emocjonalności...Mój 3-latek niemal ciągle tylko ze mną albo z tatą, a w przedszkolu nie ma szoku, zadowolony, rano chce iść, tylko w momencie zostanie w przedszkolu rano chwila smutku...po porostu już lgnie do dzieci, już jest gotowy...znam dzieci wiecznie gdzieś podrzucanie i w przedszkolu długo był dramat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Przecież wiadomo, ze różne dzieci się zdarzają i różnie one dojrzewają. Ale generalnie często jest tak, ze jak dzieci nigdy nie rozstawały się z mamą to trudniej im jest odnaleźć się w przedszkolu. Aczkolwiek jeśli chodzi o dzieci to ŻADNYCH REGUŁ NIE MA. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Doradziłabym ci by ją zabrać z żłobka. Każdy pedagog by ci powiedział że dziecko nie jest gotowe. Moja znajoma posłała 14 miesięczną córkę do żłobka i ta odrazu zajęła się zabawkami, na trzeci dzień uśmiechała się do wszystkich pań. Moja córka mając dwa i pół roku poszła do przedszkola, w nocy nie mogła spokojnie sypiać, zaczęły się problemy z jedzeniem (jadała tyle co wróbel) a najgorsze że nie jadła w przedszkolu, nie chciała bawić się z dziećmi, wstydziła się powiedzieć że chce do ubikacji. Faza przystosowawcza trwała trzy miesiące (normalnie dają na to trzy tygodnie). Rozmawiałam z panią pedagog która uznała że to nie jej czas i żeby nie skazywać jej na traumę . Córka pochodziła pół roku, tyle czasu dali jej i obserwowali ją. Nie udało się. Obecnie córka skończyła 4 latka i kilka dni temu na dniach otwartych przedszkola nie chciała z tamtąd wyjść i rwała się do wszystkich dzieci . Zrobiliśmy rok przerwy i już jest różnica. Moje młodsze dziecko ma obecnie 14 miesięcy. Nie wyobrażam sobie zostawić go bezemnie wśród obcych mu osób. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Dziecko to nie jedna reguła, jedna teoria. Każde dziecko jest inne i należy szanować tą odmienność. Napewno błędem jest zostawiać samego z obcymi takiego malucha, zwłaszcza kiedy widać gołym okiem że cierpi i jest w strachu, Za jakie grzechy taki maluszek ma mieć takie przeżycia. Ja mając 3 lata, byłam w przedszkolu zdezorientowana, inne dzieci wiedziały co się dzieje, co akurat będzie planowane, uczstniczyły aktywnie w dniu przedszkolnym a ja nie wiedziałam po co tam jestem, nie czułam się pewnie i dobrze na sali z obcymi dziećmi. Zaprowadzono mnie na salę do innych, nie chciałam tam być i tyle, takie były moje odczucia. Co musi czyć 1,5 roczne dziecko? Mozna sobie tylko wyobrazić ile stresu. Szkoda malucha. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
\n\n\n \n roczne dziecko w żłobku forum
W Dzienniku Ustaw z 29 lipca 2021 r. opublikowane zostało rozporządzenie Ministra Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej z 26 lipca 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie w sprawie szczegółowej klasyfikacji dochodów, wydatków, przychodów i rozchodów oraz środków pochodzących ze źródeł zagranicznych (Dz.U. z 2021 r. poz
Dołączył: 2011-03-01 Miasto: Aleksandrów Kujawski Liczba postów: 1439 6 października 2021, 11:56 Witajcie, jestem rozdarta. Mam corke 2 lata i 8 miesiecy oraz druga corke 10 miesiecy. Czasem mam dosc i mnie irytuja. Uwazam, ze starsza by sie lepiej bawila w zlobku (chodzi 2 poranki w tygodniu). I skoro zbliza sie roczek mniejszej zaczelam szukac pracy, ale to mnie tez przeraza. Jak sobie pomysle ze mam je zostawic na caly dzien to mi sie plakac chce. Czy to normalne? Martwie sie szczegolnie o ta mniejsza, bo starsza bardzo chce chodzic do zlobka i jest tam szczesliwa. Szkoda mi mlodszej, bo ma ze mna czas w domu zdecydowanie krotszy niz starsza (starsza praktycznie do teraz ma mnie w domu, bo pracowalam zdalnie przez 7 miesiecy z nia). A mlodsza tylko niecaly rok...? Nie stac mnie zeby nie pracowac byc z mniejsza w domu a starsza na dluzej do zlobka. Martwie sie ze mlodsza bedzie emocjonalnie nie az tak zaspokojona jak starsza, ktora ma rodzicow caly czas w domu, bo partner pracuje zdalnie :( Co byscie zrobily w takiej sytuacji? Jak sobie poradzilyscie z tymi myslami? Dołączył: 2014-03-31 Miasto: Olsztyn Liczba postów: 8290 6 października 2021, 13:52 Dobra, ale co takiego zapewniasz dziecku, czego nie zapewni mu zlobek? Organizujesz zabawy, zajecia plastyczne, siedzisz pol dnia na dworze? to nie jest pytanie o 10 miesięczne dziecko, dla którego najważniejsza jest bliskość mamy. O ile ze starszą nie byłoby problemu to z młodzą bym jeszcze poczekała. Wrócisz do pracy i tak tylko na moment, bo choroby na początku to normalnosć. Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86178 6 października 2021, 14:08 SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):cancri napisał(a):Dobra, ale co takiego zapewniasz dziecku, czego nie zapewni mu zlobek? Organizujesz zabawy, zajecia plastyczne, siedzisz pol dnia na dworze? to nie jest pytanie o 10 miesięczne dziecko, dla którego najważniejsza jest bliskość mamy. O ile ze starszą nie byłoby problemu to z młodzą bym jeszcze poczekała. Wrócisz do pracy i tak tylko na moment, bo choroby na początku to normalnosć. A dlaczego niby nie jest? I czym jest ta mityczna "bliskosc", ktora zostaje zabrana, kiedy dziecko na kilka godzin pojdzie do zlobka? Dziecko pojdzie do zlobka na kilka godzin, a nie na 24. Nawet jesli pojdzie na 8h, to ma jeszcze 16 godzin na dobe na bliskosc z matka. Edytowany przez cancri 6 października 2021, 14:08 Dołączył: 2016-06-20 Miasto: Berlin Liczba postów: 434 6 października 2021, 14:58 Moja córka chodziła do przedszkola od 13-14 miesiąca. Owszem adaptacja chwilę potrwała(w moim przedszkolu czekalo się aż dziecko puści rodzica bez płaczu więc prawie miesiąc potrwało). Ale potem była bardzo szczęśliwa i zadowolona. W dodatku(wiem szokujące) -nie chorowała( przez pierwsze trzy lata zaliczyła infekcje oka i szkarlatynę, przeziębienie mocniejsze dwa razy-oba w czasie wakacji ). U nas poszła głównie z uwagi na jezyk-i to była dobra decyzja , dzieci z rodzin nieniemieckojezycznych które przyszły jako trzylatki jednak potrzebowały sporo czasu by podgonic język. Porownywalam na bieżąco z dziećmi koleżanek, i szczerze uważam że córce przedszkole dobrze zrobiło. Co więcej nam dzieci chowane w domu które więcej chorowaly-wiec myślę że to nie tylko kwestia żłobka ale i i much czynników. W dobrym przedszkolu jest sporo zajęć typu rytmika, plastyczne , wycieczki...W moim był duży ogród, basenik latem. dziecko się usamodzielnia i jest z tego dumne. Ma wokół rówieśników do zabawy- u mnie jest jedynaczka więc w ogóle słabo, ale jednak zabawa z rodzeństwem to co innego niż wiele różnych dzieci. Z drugiej strony-widze że matki "siedzące w domu" z dziećmi też średnio mają czas/siłę/ochotę coś organizować. A co do mitycznej bliskosci- to myślę że liczy się tu jakość spędzanego razem czasu a nie ilość(oczywiście bez przegiec). W każdym razie deficytów nie stwierdziłam u córki:) To że się zastanawiasz i wahasz to normalne. Każda rodzina jest inna-moj przypadek pokazuje drugą stronę medalu(tak dla równowagi). Edytowany przez Kaliaaaaa 6 października 2021, 15:08 menot Dołączył: 2021-04-24 Liczba postów: 988 6 października 2021, 14:59 Jest taka teoria, że dziecko powinna wychowywać wioska, a nie jeden rodzic. żłobek jest bliżej wioski, niż matka siedząca sama w domu. W wielu krajach, np u mnie, nie ma rocznych macierzyńskich przeciąganych w nieskończoność. Matka wraca do pracy po 4-5 miesiącach od porodu i tyle. Raczej nikt nie robi dramatu z tego, że małe dziecko jest pod opieką innych dorosłych. Bo to mnie osobiście - moja córka uwielbiała żłobek. świetnie tam spędza czas, dużo bardziej kreatywnie niż z nami w domu. Codziennie jest pełno zabaw, zajęć sportowych, śpiewania i innych aktywności prowadzonych przez osoby, które umieją zajmować się dziećmi lepiej niż ja, co tu się oszukiwać. Uwielbiała tam chodzić, teraz uwielbia chodzić do przedszkola. Więc z mojej perspektywy, to twoja starsza córka jest pokrzywdzona przez to, że musi tak długo siedzieć w domu z tobą i niemowlakiem (żartuję, ale trochę tak to widzę ;) Ja serio myślę, że dzieci to twardziele. Nie licząc wyjątkowych przypadków, świetnie się adaptują do nowych sytuacji, są otwarte na przygody i lubią kontakt z innymi ludźmi, szczególnie w swoim wieku. Siedzenie w domu z matką, o ile ta matka nie ma jakiś niestandardowych zapędów pedagogicznych (ja zdecydowanie nie miałam) to wcale nie taki szał. edit - teraz doczytałam, że jesteś z mężem, trochę lepiej, bo przynajmniej dziecko może posłuchać jak brzmi normalna rozmowa w języku itd. Moja córka siedząc ze mną i ucząc się polskiego tylko ode mnie non stop mówi jak dziecko komunistyczne. Wszystko my my my, ciężko jej było załapać, że są jakieś inne osoby i jakaś odmiana gramatyczna :D Edytowany przez menot 6 października 2021, 15:03 Dołączył: 2011-03-01 Miasto: Aleksandrów Kujawski Liczba postów: 1439 6 października 2021, 15:30 Super dziewczyny dzięki za odpowiedzi, szczególnie menot, kaliaaaa i cancri. Trochę się uspokoiłam. Rzeczywiście w perfekcyjnym życiu z córka by została babcia/ciocia najlepiej jeszcze w naszym domu ar niestety wszyscy są daleko. dzięki 🥰❤️🙌🏻 Dołączył: 2009-08-19 Miasto: Liczba postów: 307 6 października 2021, 16:04 Jak nie musisz to zostań z dzieciątkiem w domu. No chyba, że i tak z nim „nie pracujesz”, a dziecko ogląda przez pół dnia telewizję… nikt mi nie wmówi, że roczne dziecko „super” bawi się w żłobku. menot Dołączył: 2021-04-24 Liczba postów: 988 6 października 2021, 16:12 Eee, ale przy małych dzieciach raczej wiadomo, czy coś lubią, czy nie? Jeśli dziecko rano się radośnie ubiera i szykuje, żeby iść do żłobka, to znaczy, że chyba żłobek lubi? Jeśli nie płacze zostając, a czasem nawet biegnie do zabawy zapominając o pożegnaniu, to chyba nie ma traumy? Jeśli popołudniu jest radosne i podekscytowane po całym dniu, no to chyba też nieszczęście mu się nie działo, nie? Jeśli go pytasz, czy lubi żłobek, to mówi, że lubi bardzo? No to nie wiem, ściemnia? Nie wiem jak wyglądają żłobki w pl, nie wiem czy wszystkie dzieci lubią taką formę spędzania czasu, ale moje dziecko było autentycznie szczęśliwe spędzając dzień w grupie innych dzieci. A przynajmniej nie było widocznie nieszczęśliwe. Potem radośnie poszła do przedszkola, nie miała też problemów wejść w nową grupę dzieci w różnym wieku w Polskiej szkole. Po prostu lubi w takiej formie spędzać czas. Może lubi właśnie dlatego, że chodziła do żłobka - ale w takim razie tym lepiej, że do niego chodziła, bo na pewno dobrze to wpłynęło na jej umiejętności społeczne. Edytowany przez menot 6 października 2021, 16:14 krolowamargot Dołączył: 2010-07-23 Miasto: Warszawa Liczba postów: 597 6 października 2021, 16:20 Sisili napisał(a):Jak nie musisz to zostań z dzieciątkiem w domu. No chyba, że i tak z nim ?nie pracujesz?, a dziecko ogląda przez pół dnia telewizję? nikt mi nie wmówi, że roczne dziecko ?super? bawi się w żłobku. no ale napisała, że nie może zostać, nie stać jej na siedzenie w domu bez wypłaty. Naprawdę, nie ma to jak dowalić innej matce. menot Dołączył: 2021-04-24 Liczba postów: 988 6 października 2021, 16:51 krolowamargot napisał(a):Sisili napisał(a):Jak nie musisz to zostań z dzieciątkiem w domu. No chyba, że i tak z nim ?nie pracujesz?, a dziecko ogląda przez pół dnia telewizję? nikt mi nie wmówi, że roczne dziecko ?super? bawi się w żłobku. no ale napisała, że nie może zostać, nie stać jej na siedzenie w domu bez wypłaty. Naprawdę, nie ma to jak dowalić innej matce. Ja mam wrażenie, że ludzie emocjonalnie się przywiązują do swoich własnych wyborów życiowych, gdy idzie o wychowanie dzieci. I ta chęć czucia się dobrze ze sobą przekłada się na próbę deprecjonowania wyborów innych. Jakby wszystko było czarno białe. Dla mnie - to jest dobre, co się sprawdza dla CAŁEJ RODZINY, w naszej konkretnej sytuacji życiowej. Biorąc pod uwagę nasze potrzeby emocjonalne, finansowe, planowanie kariery i tak dalej i tak dalej. Dziecko to jeden element układanki, bo na samopoczucie dziecka wpływa też zadowolenie z życia rodziców.
Nie żyje roczne dziecko. Nowe fakty w sprawie fentanylu w żłobku. Kilka dni po zatruciu czworga dzieci, spośród których jedno zmarło, nowojorskie władze informują o znalezieniu na terenie
Spis treści:W jaki sposób żlobek wspiera rozwój małego dziecka?Żłobek i maluch. Doskonała okazja do rozwoju społecznegoCo skompletować na pójdzie do żłobka?Jak wspierać dziecko w adaptacji w żłobku?Żłobek? Przywitaj go z Kidspace Żłobek nie jest taki zły, jak go malują! Zdążyły przekonać się o tym rzesze rodziców, którzy jeszcze niedawno, podobnie jak Ty, zastanawiali się jak przygotować dziecko do żłobka, by rozstanie nie było dramatem dla obu stron. Podpowiadamy, co zrobić i jak się zachowywać, by adaptacja w żłobku przebiegła najłagodniej, jak się da. W jaki sposób żłobek wspiera rozwój małego dziecka? Jeśli jeszcze zastanawiasz się, czy żłobek to aby na pewno dobre rozwiązanie dla Twojego dziecka, dowiedz się, jak funkcjonowanie w grupie wpływa na jego rozwój. Naukowcy z prestiżowych uniwersytetów w Wielkiej Brytanii i USA przeprowadzili badania, z których jasno wynika, że dzieci, które uczęszczają do żłobka rozwijają się szybciej – zarówno społecznie, jak i Polsce od lat króluje przekonanie, że dziecko przez pierwsze trzy lata powinno być przy rodzicach. Oczywiście czas spędzony z ukochanymi rodzicami jest dla malucha wyjątkowy, jednak niewiele rodzin może pozwolić sobie na takie rozwiązanie. Mama musi lub chce po jakimś czasie wrócić do pracy – i jest to zupełnie normalne. Powrót do obowiązków zawodowych nie oznacza wcale konieczności zupełnego rezygnowania z bliskości z maluchem, także jeśli chodzi o karmienie piersią. Warto wiedzieć, że żłobek nie może wymagać odstawienia dziecka od piersi. Według przepisów prawa placówka ma wspierać mamy karmiące i zapewnić warunki do przechowywania i podawania pokarmu matki. Nauka picia z kubeczka to ważna umiejętność, którą maluszek może zdobyć także dzięki żłobkowi. A w domu dalej karmcie się na zdrowie! Żłobek i maluch. Doskonała okazja do rozwoju społecznego Żłobek to dla dziecka niesamowita okazja do kontaktu z rówieśnikami w większym zakresie, niż na placu zabaw z przypadkowymi maluchami. Tutaj Twoja pociecha nauczy się budować więzi i nawiązywać pierwsze znajomości. Być może z wieloma żłobkowymi kolegami i koleżankami Twoje dziecko rozpocznie przygodę z przedszkolem? Adaptacja przebiega dużo łatwiej, gdy trzylatek widzi wokół siebie znajome maluch już na etapie żłobka uczy się zasad społecznych, które panują w grupie. Dziecko zauważa, że opiekunki są po to, żeby wesprzeć, pomóc, pocieszyć, ale także wymagają przestrzegania pewnych reguł. Często zdarza się, że różne niepożądane zachowania maluchów, z którymi młodzi rodzice nie wiedzą, jak sobie poradzić, znikają po tym, jak dziecko zaczyna chodzić do żłobka. Dzieje się tak dzięki wykwalifikowanej kadrze oraz obserwacji zachowań rówieśników. Dużo łatwiej będzie dziecku zrozumieć, że dane zachowanie jest nieakceptowalne, gdy zobaczy, że nie tylko rodzice, ale także opiekunki, koleżanki i koledzy, nie godzą się np. na bicie, szczypanie czy ciągnięcie za włosy. Nie można też zapomnieć o zajęciach, które w żłobku są codziennością – malowanie, wyklejanie i inne prace plastyczno-techniczne to idealna okazja do rozwoju integracji sensorycznej oraz motoryki i kluby malucha to miejsca, gdzie już najmłodsze dzieci mają możliwość rozwijania swojej samodzielności i budowania więzi z rówieśnikami. Nie musisz się bać – grunt to dobrze wybrać placówkę. Tak, by wspierała Twój model wychowania dziecka, dawała mu poczucie bezpieczeństwa oraz świadomość, że jest ono ważne i kochane. Dowiedz się, jak przygotować dziecko do żłobka – zarówno jeśli chodzi o jego emocje, jak i o wyprawkę. Co skompletować na pójście do żłobka? Kiedy myślisz o tym, jak przygotować dziecko do żłobka, zastanawiasz się nad stroną emocjonalną tego wielkiego wydarzenia w Waszym życiu, jak i wyprawką dla malucha. Co faktycznie jest potrzebne?Listę niezbędnych rzeczy z pewnością dostaniesz w żłobku. Na pewno znajdą się na niej takie akcesoria, jak: pieluchy, chusteczki nawilżane, butelka lub kubek do podawania mleka, bidon na wodę i smoczek, jeśli Twoje niemowlę go używa. O co jeszcze warto zadbać?Śpiworek i poduszka – zestaw do spania dla maluszkaRóżne placówki mają w tej kwestii swoje zasady – w niektórych to żłobek zapewnia komplet pościeli dla dziecka, w innych leży to po stronie rodziców. Jeśli w Waszym żłobku lub klubie malucha, to rodzice mają zadbać o akcesoria do spania, rozważ zakup śpiworka Sleepover. Wykonany jest z wysokiej jakości materiałów i niezwykle wygodny. Wyhaftowany na zagłówku śpiący zwierzak może stać się świetnym kompanem do spania!W środku śpiworek ma podszewkę z bawełny o satynowym splocie, która pozwala skórze oddychać. Jest łatwy do przenoszenia i utrzymania w czystości, dlatego to świetny wybór dla małego żłobkowicza. Do kompletu możesz wybrać poduszeczkę z tej samej kolekcji – także z motywem śpiącego zwierzątka. Maluch na pewno będzie zachwycony! Z przyjacielem łatwiej – ulubiona maskotkaAdaptacja z pewnością przebiegnie szybciej, jeśli maluszek zacznie żłobkową przygodę z ulubioną przytulanką. Ten prezent podaruj dziecku 2-3 dni przed rozpoczęciem żłobka, żeby zdążyło się zaprzyjaźnić z nowym, mięciutkim spania dla malucha wybierz maskotkę uszytą z materiałów bezpiecznych dla najmłodszych dzieci, z wypełnieniem antyalergicznym – taki jest każdy pluszak z kolekcji na zmianęTo jedna z obowiązkowych pozycji na wyprawkowej liście. Maluchy, ucząc się samodzielnego jedzenia czy picia, a także podczas prac plastycznych, po prostu się brudzą. To normalna sprawa i nie należy mieć pretensji ani do dziecka, ani do opiekunek w żłobku. Najlepiej po prostu przynieść więcej ubranek na w estetyczny woreczek będą zawsze w szafce dziecka, gotowe do użycia. Możesz przynieść także drugi woreczek – na brudną odzież i poprosić, by panie pakowały tam ubranka do prania i oddawały Ci przy odbiorze dziecka z placówki. Dzięki temu nic nie zaginie, a Twój maluszek zawsze będzie miał czystą odzież na zmianę. Czapka z daszkiem – na słoneczne spaceryJak przygotować dziecko do żłobka, jeśli chodzi o spacery? Wrześniowe dni potrafią być ciepłe i słoneczne niczym te w środku lata. Warto zadbać o odpowiednie nakrycie głowy dla maluszka. Idealnym wyborem będą czapki lub kapelusze z włókna bambusowego albo bambusowa ma właściwości termoregulacyjne, dzięki czemu zapobiega przegrzewaniu. Bardzo dobrze chroni przed promieniami słońca i wysoką – idealne okrycie na drzemkę w ciepły dzieńW słoneczne dni kołderka lub koc mogą być zbyt ciepłe jako okrycie na drzemkę. Gdy zastanawiasz się, jak przygotować dziecko do żłobka, przemyśl zakup otulacza z włókna bambusowego. Dzięki swoim właściwościom zapobiega przegrzewaniu maluszka. To bardzo dobra alternatywa dla nieco cieplejszych niezbędnych akcesoriów z pewnością określi wybrany przez Was żłobek. Jak przygotować dziecko na ten pierwszy dzień? Zapytaj, jak wygląda adaptacja w Waszej placówce i bądź na nią gotowa razem ze swoją pociechą. Jak wspierać dziecko w adaptacji w żłobku?Adaptacja w żłobku może przebiegać różnie – wszystko zależy od nastawienia dziecka i rodzica. Jak przygotować roczne dziecko do żłobka, a jak dwulatka? Nasze pociechy są mądre – jeśli maluch słyszy w domu, że rodzic „nie chce, ale musi” oddać go do żłobka, nie będzie pozytywnie nastawiony. Warto mówić swoim pociechom jak wygląda dzień w placówce, opowiadać o nowych zabawach i piosenkach, których się nauczą. Porozmawiaj z kadrą jeszcze przed adaptacją. Niech panie podpowiedzą, jakich piosenek słuchają – możesz włączyć je dziecku kilka dni wcześniej, żeby się z nimi osłuchało i je polubiło. Śpiewajcie razem – łatwiej wejść do sali, z której płyną znane, sympatyczne do samej adaptacji – należy słuchać opiekunek. Niezależnie od tego, czy w pierwszych dniach przebywasz z dzieckiem w sali, czy ono wchodzi samo, musisz stosować się do reguł wybranej placówki. Zaufaj personelowi – te osoby naprawdę chcą jak najlepiej dla Twojego malucha. Mają doświadczenie i podpowiedzą, jak przygotować dziecko do żłobka i sprawić, by chętnie do niego Przywitaj go z KidspaceZachęcamy do zapoznania się z ofertą sklepu Kidspace. Znajdziesz tu wiele akcesoriów niezbędnych brzdącom w żłobku, przedszkolu, czy szkole, a także mnóstwo pomysłów na oryginalny prezent. Jak przygotować dziecko do żłobka? Poradnik dla rodziców W jaki sposób żłobek wspiera rozwój małego dziecka? Jeśli jeszcze zastanawiasz się, czy żłobek to aby na pewno dobre rozwiązanie dla Twojego dziecka, dowiedz się, jak funkcjonowanie w grupie wpływa na jego rozwój. Naukowcy z prestiżowych uniwersytetów w Wielkiej Brytanii i USA przeprowadzili badania, z których jasno wynika, że dzieci, które uczęszczają do żłobka rozwijają się szybciej – zarówno społecznie, jak i intelektualnie. W Polsce od lat króluje przekonanie, że dziecko przez pierwsze trzy lata powinno być przy rodzicach. Oczywiście czas spędzony z ukochanymi rodzicami jest dla malucha wyjątkowy, jednak niewiele rodzin może pozwolić sobie na takie rozwiązanie. Mama musi lub chce po jakimś czasie wrócić do pracy – i jest to zupełnie normalne. Powrót do obowiązków zawodowych nie oznacza wcale konieczności zupełnego rezygnowania z bliskości z maluchem, także jeśli chodzi o karmienie piersią. Warto wiedzieć, że żłobek nie może wymagać odstawienia dziecka od piersi. Według przepisów prawa placówka ma wspierać mamy karmiące i zapewnić warunki do przechowywania i podawania pokarmu matki. Nauka picia z kubeczka to ważna umiejętność, którą maluszek może zdobyć także dzięki żłobkowi. A w domu dalej karmcie się na zdrowie. Co przygotować dla dziecka przed pójściem do żłobka?- Śpiworek i poduszka – zestaw do spania dla maluszka - Ulubiona maskotka – z przyjacielem łatwiej! - Ubranka na zmianę - Czapka z daszkiem – na słoneczne spacery - Otulacz – idealne okrycie na drzemkę w ciepły dzień Jak wspierać dziecko w adaptacji w żłobku?Adaptacja w żłobku może przebiegać różnie – wszystko zależy od nastawienia dziecka i rodzica. Jak przygotować roczne dziecko do żłobka, a jak dwulatka? Nasze pociechy są mądre – jeśli maluch słyszy w domu, że rodzic „nie chce, ale musi” oddać go do żłobka, nie będzie pozytywnie nastawiony. Warto mówić swoim pociechom jak wygląda dzień w placówce, opowiadać o nowych zabawach i piosenkach, których się nauczą. Porozmawiaj z kadrą jeszcze przed adaptacją. Niech panie podpowiedzą, jakich piosenek słuchają – możesz włączyć je dziecku kilka dni wcześniej, żeby się z nimi osłuchało i je polubiło. Śpiewajcie razem – łatwiej wejść do sali, z której płyną znane, sympatyczne dźwięki. Co do samej adaptacji – należy słuchać opiekunek. Niezależnie od tego, czy w pierwszych dniach przebywasz z dzieckiem w sali, czy ono wchodzi samo, musisz stosować się do reguł wybranej placówki. Zaufaj personelowi – te osoby naprawdę chcą jak najlepiej dla Twojego malucha. Mają doświadczenie i podpowiedzą, jak przygotować dziecko do żłobka i sprawić, by chętnie do niego chodziło.
Dzieci w wieku 6 lat mają obowiązek odbyć roczne przygotowanie przedszkolne w przedszkolu lub oddziale przedszkolnym przy szkole podstawowej. Jak zapisać dziecko do szkoły
PrHM.